Radosne nastroje w Warcie Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Warta Poznań w kapitalnym stylu rozpoczęła pierwszoligowe rozgrywki. Zieloni po raz pierwszy na boisko w tym sezonie wyszli w drugiej kolejce, bowiem mecz z ŁKS Łódź został przełożony. Poznaniacy zainaugurowali więc sezon wyjazdowym pojedynkiem z Motorem Lublin, który gładko wygrali aż 4:1, co wniosło w szeregi Warty sporo radości.

W tym artykule dowiesz się o:

W letniej przerwie między sezonami w Warcie wydarzyło się dużo dobrego. Przede wszystkim pozyskano nowego sponsora generalnego, co pozwoliło zapomnieć o większych problemach finansowych, a zawodnikom skoncentrować się tylko i wyłącznie na grze. Wcześniej bowiem niektórzy musieli się angażować w sprawy organizacyjne, a w roli tej królował kapitan zespołu, Tomasz Magdziarz. - Tomek wykonuje kawał dobrej roboty. Działa nie tylko na boisku, ale jest również łącznikiem między mną, a prezesem czy dyrektorem sportowym. Jest to człowiek orkiestra, pomaga nam w wielu sprawach - chwali swojego podopiecznego trener Bogusław Baniak.

Kolejną ważną sprawą było pozyskanie Piotra Reissa. Ikona Lecha Poznań ma zapewnić Warcie nie tylko większy poziom sportowy, ale również pozytywnie wpłynąć na marketing w klubie, na który wreszcie zaczęto zwracać większa uwagę. Oprócz "Rejsika" pozyskano kilku innych wartościowych zawodników. - Jeszcze trzy tygodnie temu możliwa wydawała się sytuacja, że będziemy grać juniorami. Z ponad pięćdziesięciu zawodników testowanych wykrystalizował się ciekawy skład - cieszy się Baniak. - Jak prezes i grupa sponsorów przekonali Reissa do przyjścia do Warty, to jest ich słodką tajemnicą. Ten transfer to wielki hit Warty.

Poznaniacy mogli więc w dobrych nastrojach podejść do sezonu. Rozpoczęli go dopiero w drugiej kolejce, ale za to w pięknym stylu, bez najmniejszych problemów ogrywając na wyjeździe Motor Lublin aż 4:1. - Bardzo się cieszę z początku rundy. Liczę, że zawodnicy, którzy przybyli do Warty, a zwłaszcza Reiss i Miklosik, pokażą swoją dojrzałość. Niekoniecznie muszą strzelać bramki, ale niech ich podania będą wykorzystywane przez innych zawodników. Bardzo byśmy się cieszyli, gdyby liczba strzelanych bramek w następnych spotkaniach była podobna do wyjazdu na mecz z Motorem - mówi prezes Warty, Janusz Urbaniak.

Zieloni mają bardzo dobre nastroje i przygotowują się do kolejnego ważnego meczu. Tym razem na własnym stadionie zagrają z Dolcanem Ząbki, który w dwóch pierwszych kolejkach zdobył cztery punkty. - Jeżeli pokonamy Dolcan, będziemy mogli powiedzieć, że drużyna jest bardzo dobrze przygotowana, bo po pierwszym meczu ciężko o oceny - dodaje Urbaniak. Warta bardzo poważnie podchodzi do tego meczu. - Już w poniedziałek zapomnieliśmy o Motorze Lublin, ale wiadomo, że jesteśmy w dobrych nastrojach - opowiada Baniak, który jednak przestrzega przed hurraoptymizmem. - Życie idzie dalej i nas zweryfikuje. Przypominam, że rok temu mieliśmy wspaniały start, byliśmy rewelacją rozgrywek, a w listopadzie zespół wpadł w niesamowity dołek i walczył o uniknięcie zajęcia ostatniego miejsca po rundzie jesiennej. Przetrwaliśmy to wtedy i teraz do tekiej sytuacji nie możemy dopuścić.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)