Afera w Premier League. Piłkarze imprezowali w dobie pandemii koronawirusa

Po porażce z Manchesterem City kilku zawodników Leicester City wzięło udział w imprezie, która odbyła się w domu jednego z graczy "Lisów". Ze strony klubu nie było mowy o taryfie ulgowej.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
James Maddison Getty Images / Matthew Ashton / Na zdjęciu: James Maddison
James Maddison, Hamza Choudhury i Ayoze Perez z Leicester City nie zagrali w niedzielnym meczu Premier League z West Ham United (2:3, więcej TUTAJ) z powodu naruszenia protokołu covidowego.

"The Athletic" dowiedział się, że piłkarze zostali zawieszeni, ponieważ uczestniczyli w imprezie, która odbyła się tydzień temu w domu Pereza. Było to po przegranym spotkaniu z Manchesterem City (0:2).

Wśród zaproszonych gości byli też dwaj inni zawodnicy Lisów - Wes Morgan i Harvey Barnes. Obaj są obecnie kontuzjowani, więc i tak nie mogliby wystąpić przeciwko WHU.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!

Imprezowicze zawiedli zaufanie menadżera Brendana Rodgersa. - To była decyzja, którą podjąłem po incydencie z ich udziałem w ubiegły weekend. To nie są standardy, których oczekiwalibyśmy. Wszyscy są dobrymi chłopakami, ale mamy przepisy, które obowiązują wszystkich na boisku i poza nim - powiedział szkoleniowiec "Lisów" w rozmowie z telewizją Sky Sports.

Rodgers podkreślił, że kara dotyczyła tylko meczu z WHU i Maddison, Choudhury oraz Perez wrócą do kadry na kolejne spotkania.

Wielka Brytania jest w trakcie poluzowywania obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa ze względu na spadek liczby zakażeń, ale nadal oczekuje się, że piłkarze będą ściśle przestrzegać protokołu covidowego.

Zobacz:
Nie ma mocnych na Manchester City. Mistrzostwo jest tuż za rogiem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×