Wstrząsające wyznanie legendy futbolu. Dotąd nikt o tym nie wiedział

Ottmar Hitzfeld, jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w historii Bundesligi, po kilkunastu latach milczenia przyznał, że praca w Bayernie zdewastowała go psychicznie i wpędziła w depresję. - Przez trzy lata przyjmowałem leki - przyznał.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Ottmar Hitzfeld PAP/EPA / Patrick Seeger / Na zdjęciu: Ottmar Hitzfeld
Na przełomie wieków Ottmar Hitzfeld cieszył się statusem jednego z najlepszych trenerów na świecie. Poprowadzenie Borussii Dortmund do dwóch mistrzostw Niemiec (1995, 1996) i jedynego w historii klubu triumfu w Lidze Mistrzów (1997) otworzyło mu drzwi do Bayernu. W Monachium potwierdził klasę.

Dziś zespół ze stolicy Bawarii jest absolutnym hegemonem (właśnie wygrał Bundesligę dziewiąty raz z rzędu), ale wtedy nie zdobywał tytułów seryjnie. Tymczasem Hitzfeld w trzech pierwszych sezonach pracy na Olympiastadion trzy razy wznosił w geście triumfu mistrzowską paterę. Do tego dorzucił Ligę Mistrzów 2000/01 - Bayern czekał na zwycięstwo w tych rozgrywkach 25 długich lat.

Podczas pierwszej kadencji (1998-2004) Szwajcar sięgnął z Bayernem łącznie po 11 trofeów. Za lata sukcesów zapłacił jednak najwyższą cenę. Praca w Bayernie wyniszczyła go psychicznie i wpędziła w depresję.

- Zwycięstwa nie dawały mi radości. Adrenalina nie przychodziła. Myślałem sobie tylko, że to dobrze, że nie przegraliśmy - wyznał w rozmowie ze sport1.de, dodając: - Choć najchętniej nie wychodziłbym wtedy spod kołdry, chciałem być trenerem. Nie rozmawiałem o tym z nikim. Po prostu robiłem swoje.

- Najprostsze kontakty społeczne kosztowały mnie mnóstwo energii. Nawet rozmowa przez telefon była dla mnie problemem. Aż pewnego dnia siedziałem w aucie i dopadła mnie panika - zdradził.

Wtedy uznał, że potrzebuje specjalistycznej pomocy i zwrócił się o nią do prof. Floriana Holsboera. Tego samego, który opiekował się Sebastianem Deislerem - cierpiącym na depresję podopiecznym Hitzfelda.

Na koniec sezonu 2003/04, w którym Bayern nie zdobył żadnego trofeum, Hitzfeld został zwolniony. - Nie mogłem potem przejąć żadnego klubu. Rozmawiałem o tym z lekarzem. Przepisał mi leki. Zażywałem je przez trzy lata. Bardzo mi pomogły - przyznał.

Do pracy wrócił w 2007 roku, przejmując w trakcie sezonu Bayern. Miał pracować cztery miesiące, a został na półtora roku. W sezonie 2007/08 wstawił do klubowej gabloty trofeów mistrzostwo i Puchar Niemiec. Został uznany Trenerem Roku w Niemczech. Po sięgnięciu po trzeci dublet odszedł, by zostać selekcjonerem reprezentacji Szwajcarii. Był nim do 2014 roku.

- Wtedy nikt nie wiedział, czemu robię sobie przerwę. A sam długo myślałem, że nie będę mógł wrócić do zawodu, ale się udało. Z czasem radość, a jako selekcjoner miałem mniej meczów. Najlepszą decyzją było jednak odejście. Miałem 65 lat i wtedy nie byłem tego świadom. Dziś jestem - spuentował Hitzfeld.

72-letni dziś były szkoleniowiec pracował na najwyższym poziomie przez trzy dekady. Z FC Aarau, Grasshopper Zurych, Borusssią i Bayernem zdobył łącznie 25 trofeów - jest jednym z najbardziej utytułowanych trenerów w historii futbolu. Ze Szwajcarią awansował do Euro 2012 oraz MŚ 2010 i 2014. Na tym ostatnim turnieju dotarł z Helwetami do 1/8 finału.

Gdzie szukać pomocy?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×