Ligue 1. Messi i Neymar oglądali z trybun demolkę do przerwy. Polak grał przeciwko gwiazdom

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Christophe Petit Tesson / Na zdjęciu: piłkarze Paris Saint-Germain cieszą się z gola
PAP/EPA / Christophe Petit Tesson / Na zdjęciu: piłkarze Paris Saint-Germain cieszą się z gola
zdjęcie autora artykułu

Do prawdziwej demolki doszło w I połowie meczu Paris Saint-Germain - RC Strasburg Alsace. Pomimo braku Messiego i Neymara, gospodarze prowadzili 3:0, by ostatecznie wygrać 4:2. W drugim meczu Ligue 1, obecny mistrz Francji przegrał z OGC Nice aż 0:4.

W ostatnich dniach wszystkie oczy były skierowane na Paryż. Do drużyny, która już wcześniej była naszpikowana gwiazdami, dołączył jeszcze Lionel Messi, co jest biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności największym transferem od lat. W sobotę Argentyńczyk, podobnie jak Neymar nie zagrał, z trybun obaj piłkarze mogli przeżywać huśtawkę nastrojów.

W starciu z paryżanami drugi mecz w Ligue 1 rozegrał Karol Fila. Polak, który jeszcze w maju występował w Lechii Gdańsk miał prawdziwą lekcję futbolu ze strony paryskich profesorów i od początku miał olbrzymie problemy na boisku. Cóż w tym jednak dziwnego, skoro często naprzeciw jego szalał na boisku Kylian Mbappe? Polak rozegrał cenne 63 minuty i zaliczył asystę drugiego stopnia, poprawiając się po zmianie stron.

Już w 3. minucie spotkania Paris Saint-Germain wyszło na prowadzenie. Po podaniu Abdou Diallo, wynik spotkania otworzył Mauro Icardi, który w momencie podania był na linii z obroną. Wydawało się, że był spalony, jednak przy wideoweryfikacji sędziowie zdecydowali, że napastnik nie przekroczył przepisów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Paryżanie atakowali falami, dając przez kilka minut piłkę Strasburgowi, by znów zgnieść rywala. W 25. minucie po uderzeniu Kyliana Mbappe, niefortunną interwencją "popisał się" Ludovic Ajorque, który skierował piłkę do własnej bramki. Piłkarze z Alzacji wznowili piłkę i zostali skarceni po raz kolejny. Gol padł znów po dograniu piłki przez Mbappę, tym razem Matza Seisa pokonał Julian Draxler.

Po przerwie można było się zastanawiać jak wysoko wygrają paryskie gwiazdy, jednak RC Strasburg Alsace nie przyjechał zwiedzać pięknego Paryża, tylko grać w piłkę. Nieoczekiwanie to goście zaczęli przeważać na boisko i kontaktowe gole w przeciągu jedenastu minut zdobyli Kevin Gameiro i Ludovic Ajorque.

Goście próbowali jeszcze wyrównać, jednak mocno ich plan zepsuła czerwona kartka. Aleksander Djiku wciągu trzech minut zobaczył dwie żółte kartki i przez ostatnich 9 minut goście grali w dziesiątkę. Skorzystał z tego Kylian Mbappe, który ograł rywali i zaliczył kolejną asystę. Wynik spotkania - 4:2 ustalił Pablo Sarabia.

Paris Saint-Germain - RC Strasbourg Alsace 4:2 (3:0) 1:0 - Mauro Icardi 3' 2:0 - Ludovic Ajorque 25' (sam.) 3:0 - Julien Draxler 27' 3:1 - Kevin Gameiro 53' 3:2 - Ludovic Ajorque 64' 4:2 - Pablo Sarabia 85'

Składy:

Paris Saint-Germain: Keylor Navas - Achraf Hakimi, Thilo Kehrer, Presnel Kimpembe, Abdou Diallo - Eric Dina (60' Danilo), Georgino Wijnaldum (88' Rafinha), Ander Herrera - Kylian Mbappe, Mauro Icardi (88' Arnaud Kalimuendo), Julian Draxler (71' Pablo Sarabia).

RC Strasburg Alsace: Matz Seis - Karol Fila (63' Anthony Caci), Ibrahima Sissoko, Aleksander Djiku, Lucas Perrin, Dimitri Llenard - Jean Bellegarde, Jean-Eudes Aholou (42' Adrien Thomasson), Sanjin Prcić (76' Mahame Siby) - Kevin Gameiro (76' Majeed Waris), Ludovic Ajorque (76' Habidou Diallo).

Żółte kartki: Dina (PSG), Fila, Djiku, Bellegarde, Caci (RC Strasburg)

Czerwona kartka: Djiku (Strasburg) 81' / za drugą żółtą

W drugim sobotnim meczu Ligue 1 doszło do sporej niespodzianki. Aktualny mistrz Francji, Lille przegrał na swoim boisku aż 0:4 z Nice! Drużyna z Nicei po bramkach Kaspera Dolberga i Hitchema Boudaouiego już w 5. minucie prowadzili 2:0 i po remisie w pierwszym spotkaniu mają już 4 punkty.

Lille OSC - OGC Nice 0:4 (0:3) 0:1 - Kasper Dolberg 1' 0:2 - Hichem Boudaoui 5' 0:3 - Amine Gouiri 45+3' (k.) 0:4 - Kasper Dolberg 64'

Źródło artykułu: