Świetny finisz uratował faworyta w Fortuna Pucharze Polski
Górnik Łęczna długo przegrywał w meczu z imiennikiem z Polkowic, ale ostatecznie nie podzielił losu wyeliminowanych już przedstawicieli PKO Ekstraklasy. Na finiszu podopieczni Kamila Kieresia strzelili gole na wagę zwycięstwa 2:1.
W pierwszej połowie trzeba było poczekać na mocne wrażenia. W kwadransie poprzedzającym przerwę były pierwszy gol, żółta kartka oraz zmiana. Na prowadzeniu 1:0 znalazł się Górnik Polkowice dzięki strzałowi Macieja Bancewicza. Zespół z Łęcznej musiał sobie radzić bez kontuzjowanego Daniela Dziwniela, którego zmiennikiem był Leandro.
W 48. minucie drużyna z PKO Ekstraklasy była bliska wyrównania. Piłka po strzale Jasona Lokilo zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką. Górnik kontynuował natarcie, ale czas nie pracował na jego korzyść.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobićDo ostatniego wtorkowego meczu doszło w Ostrowcu Świętokrzyskim. KSZO prowadziło 1:0 w rywalizacji z GKS-em Tychy, ale nie zabrało zaliczki do szatni. Gol Damiana Nowaka na 1:1 padł po podstawowych minutach w pierwszej połowie. Zespół z Fortuna I ligi poszedł za uderzeniem i w 49. minucie gol Gracjana Jarocha zapewnił mu wygraną 2:1. Także w tej konfrontacji nie doszło do niespodzianki.
Górnik Polkowice - Górnik Łęczna 1:2 (1:0)
1:0 - Maciej Bancewicz 35'
1:1 - Serhij Krykun 89'
1:2 - Michał Mak (k.) 90'
KSZO 1929 Ostrowiec Św. - GKS Tychy 1:2 (1:1)
1:0 - Michał Nawrot 21'
1:1 - Damian Nowak 45'
1:2 - Gracjan Jaroch 49'
Czytaj także: GKS Katowice stracił worek goli. Jego sytuacja jest niewesoła
Czytaj także: Czarna seria GKS-u Bełchatów w eWinner II lidze