Legenda polskiej piłki walczy z nieuleczalną chorobą. "Trzeba się zajmować jak niemowlakiem"

Był wicekrólem strzelców Bundesligi, strzelał też gole dla reprezentacji Polski. Dziś Jan Furtok to człowiek dotknięty koszmarną chorobą, której nie da się wyleczyć.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Jan Furtok WP SportoweFakty / Mateusz Skwierawski / Na zdjęciu: Jan Furtok
Przed Robertem Lewandowskim żaden Polak nie strzelił w jednym sezonie Bundesligi tyle goli, co Jan Furtok. W rozgrywkach 1990/1991 został wicekrólem strzelców niemieckiej ekstraklasy, stając się legendą Hamburgera SV. Dziś były reprezentant Polski walczy z nieuleczalną chorobą.

W poruszającym reportażu dziennikarza WP SportoweFakty Mateusza Skwierawskiego (PRZECZYTASZ W TYM MIEJSCU) dowiesz się, jak wygląda trudna codzienność byłego polskiego napastnika i jego żony Anny.

Od kilku lat Jan Furtok cierpi na chorobę Alzheimera. Choć na pierwszy rzut oka trudno ją u niego rozpoznać, wygląd nie zdradza żadnych oznak problemów ze zdrowiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

"Wystarczy jednak kilka prostych sytuacji, by zauważyć, że coś w tym świecie z obrazka nie funkcjonuje. Na wystawioną dłoń Jan Furtok reaguje zdziwieniem. Na "dzień dobry" odpowiada śmiechem. Kilka minut siłuje się z bluzą, lecz nie potrafi złączyć suwaka z zamkiem. Przewraca go w dłoni, jeździ z góry w dół, patrzy, ale bluza ciągle pozostaje rozpięta" - czytamy.

Pomoc żony jest nieoceniona. To ona sprawuje opiekę nad 59-latkiem, przez 24 godziny na dobę. Pomaga przy najprostszych czynnościach, zagaduje, stara się, by mózg męża był cały czas aktywny. On sam mówi bardzo mało, najczęściej milczy.

- Trzeba się nim zajmować jak niemowlakiem. (...) Ale nie odpuszczę mu. Nie pozwolę, żeby mu się już całkiem odechciało - zapewnia. Boi się jednak, co będzie w przyszłości.

- Mąż już zapomina, jak wnuki mają na imię. Mówi "ten" i pokazuje palcem. Przypominam: Leon, Anatol, Oskar. Lekarze powiedzieli, że Jasiu na przestrzeni kilku lat może zapomnieć wszystko. Jak wstawać, kim ja jestem...

Losem przyjaciela przejmuje się Jan Urban, z którym przez lata grał w reprezentacji Polski.

- Trudno mi mówić teraz o Janku. To tak, jakbyśmy rozmawiali o kimś, kto zmarł. A Janek żyje. Fajnie, że jest, że mogę do niego podjechać, zobaczyć, uśmiechnąć się. Wcześniej jeszcze do siebie dzwoniliśmy, teraz bardziej z żoną rozmawiam, to złota kobieta. Trzeba być normalnym i pośmiać się z nim, bo co zrobić? - pyta retorycznie trener Górnika Zabrze.

Jan Furtok to legenda GKS-u Katowice, w którym występował łącznie przez 12 lat. W Bundeslidze grał w Hamburger SV i Eintrachcie Frankfurt. Rozegrał 36 spotkań w reprezentacji Polski, strzelił 10 goli. Wziął udział w finałach mistrzostw świata w 1986 roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×