Własna drużyna zaskoczyła Ireneusza Mamrota. "Rzadko kiedy tacy jesteśmy"
Jagiellonii Białystok wystarczyło pięć strzałów, z których dwa były celne, do pokonania KGHM Zagłębia Lubin 1:0. - Rzadko kiedy jesteśmy tak skuteczni - przyznaje trener Ireneusz Mamrot.
- Najbardziej zadowoleni jesteśmy z wyniku. Nie weszliśmy dobrze w mecz i to Zagłębie miało w nim inicjatywę oraz lepsze sytuacje podbramkowe. Byliśmy bardzo skuteczni, rzadko tacy jesteśmy. Piłka nożna taka jest i oddała nam to, co w przeszłości zabrała - mówi Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.
Mamrot pochwalił sposób, w jaki jego drużyna zachowała się po objęciu prowadzenia w 53. minucie. - Pokazaliśmy dużą determinację i zaangażowanie w celu utrzymania wyniku. Muszę też docenić Pavelsa Steinborsa, który wybronił nam świetnie jedną sytuację podbramkową Zagłębia - wspomina szkoleniowiec paradę po strzale Sasy Zivca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ośmieszył czterech obrońców, a potem... Akcja nie z tej ziemi!- To był niezły mecz w naszym wykonaniu, ale wygrywa ten, kto strzela gole. Dobrze operowaliśmy piłką do linii pola karnego Jagiellonii, ale później brakowało nam ostatniego podania albo wykończenia ataku. Stąd porażka - analizuje Dariusz Żuraw, szkoleniowiec Zagłębia.
- Uczulaliśmy naszych zawodników na Imaza. Mieliśmy mieć go cały czas pod kontrolą, ale jedna sprawa coś powiedzieć, a druga sprawa wykonać. Imaz momentami przerasta naszą ligę i było to widać. Nam z kolei zabrakło wyrachowania i spokoju w pewnych momentach w grze do przodu, choć piłkarsko rozegraliśmy jeden z lepszych meczów w sezonie. Mam nadzieję, że wykorzystamy przerwę reprezentacyjną do poprawiania krok po kroku wyników oraz stylu - mówi Żuraw.
Czytaj także: Kapitan Pogoni Szczecin nie gryzł się w język po kompromitacji
Czytaj także: Obrona Zagłębia Lubin przeciekała. Klub zareagował ciekawym transferem