Po blamażu sprzed trzech lat trudno mu się odnaleźć. Wiadomo, co dalej z Lorisem Kariusem

Fatalny finał Ligi Mistrzów z 2018 roku to mecz, który na zawsze odmienił jego karierę. Minęły 3 lata, a Loris Karius wciąż nie może się odnaleźć. Wszystko może odmienić się już w styczniu.

Michał Płaszczyk
Michał Płaszczyk
Loris Karius Getty Images / John Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: Loris Karius
Po pamiętnych wpadkach - co jest dość lekkim określeniem tej kompromitacji - z 26 maja 2018, Loris Karius do tej pory nie potrafi odpiąć od siebie łatki, która wtedy do niego przylgnęła.

Na wypożyczeniu w Besiktasie, na którym przebywał w sezonach 18/19 i 19/20 wciąż zdarzało mu się być dość niepewnym i popełniać niewymuszone błędy, które na takim poziomie są niewybaczalne. W Turcji grał jednak sporo. Podczas przygody ze stambulską ekipą wystąpił dla niej w 67 meczach.

Poprzednie rozgrywki spędził w Berlinie, w barwach Unionu i znów nie był to ruch definitywny. Tym razem jednak nie był podstawowym golkiperem. Powrót do swojej ojczyzny zakończył z zaledwie czterema występami na przestrzeni całego sezonu.

Według "The Mirror" oraz "Liverpool Echo" Liverpool pozwoli 28-latkowi odejść za darmo w styczniowym oknie transferowym. Będzie to spora szansa dla Niemca, który po blamażu w feralnym finale Ligi Mistrzów ani razu nie zagrał dla "The Reds" w oficjalnym spotkaniu.

Loris Karius jest zawodnikiem ekipy z Anfield od 2016 roku. Dla angielskiej drużyny rozegrał 49 meczów, w których zachował 22 czyste konta.

Czytaj także:
Włosi piszą o Wojciechu Szczęsnym
Gwiazda Milanu na dłużej w klubie?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×