Były selekcjoner grzmi po decyzji PZPN. "To chyba rekord"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Aleksander Buksa
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Aleksander Buksa
zdjęcie autora artykułu

Po pięciu meczach Mariusz Rumak przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski do lat 19. Szkoleniowiec nie krył swojego rozczarowania w rozmowie z portalem weszlo.com.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=20951]

Mariusz Rumak[/tag] w 2019 roku rozstał się z Odrą Opole i przez 19 miesięcy pozostawał bez klubu. W marcu tego roku został zatrudniony na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski U-19.

Szkoleniowiec zadebiutował w nowej roli we wrześniu, kadra pod jego wodzą przegrała mecze towarzyskie z Norwegią (1:2) oraz Danią (0:1). Miesiąc później Biało-Czerwoni rozegrali trzy spotkania eliminacyjne. Podopieczni 44-latka zwyciężyli jedynie z Maltą (4:0) i nie zdołali zakwalifikować się na mistrzostwa Europy.

W miniony poniedziałek PZPN zakomunikował, że Rumak przestał pełnić obowiązki selekcjonera młodzieżowej kadry (więcej TUTAJ). Trener opowiedział o kulisach tej decyzji na łamach serwisu weszlo.com.

- Byłem bardzo rozczarowany. To chyba rekord zwolnić trenera po pięciu meczach i ośmiu pełnych treningach. Do tego nikt nie podjął ze mną rozmowy. Chwilę rozmawiałem z nowym dyrektorem sportowym, ale to były codzienne rozmowy - tłumaczył.

Polska wyprzedziła jedynie Maltę w grupie eliminacyjnej. - Czy to była największa moja porażka? Proszę mi wierzyć, nie da się przygotować i stworzyć silnego zespołu, zajmując się tylko analizą, selekcją i obserwowaniem - dodał.

Rumak zaczynał trenerską karierę w rezerwach Jagiellonii Białystok. Później pracował w takich klubach jak Lech Poznań, Zawisza Bydgoszcz, Śląsk Wrocław czy Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Czytaj także: Dlatego PZPN nie zwolni Sousy przed barażem. Wysokość odprawy mówi wszystko Niespodziewane informacje dotyczące meczu Pogoni Siedlce z Ruchem Chorzów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!

Źródło artykułu: