Cztery mecze bez wygranej Widzewa Łódź. Janusz Niedźwiedź uspokaja

Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź
Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź

- Rywale nie znaleźli na nas recepty. To nie jest tak, że ktoś wymyśli jedno ustawienie i to będzie cały czas funkcjonować - uważa trener Widzewa Łódź Janusz Niedźwiedź. Przed jego zespołem wyjazdowy mecz z Sandecją Nowy Sącz.

To spotkanie będzie już pierwszym w rundzie rewanżowej Fortuna I Ligi, dlatego zgodnie z obietnicą daną dziennikarzom na poprzedniej konferencji prasowej, Janusz Niedźwiedź pokusił się o podsumowanie występu jego drużyny w pierwszej fazie.

- Jesteśmy zadowoleni z dorobku punktowego, ale nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak wyglądała końcówka rundy. Mówię o kilku ostatnich spotkaniach, a w szczególności o starciach z Resovią i z Podbeskidziem, ale mamy przed sobą jeszcze cztery mecze. Ostatnio zawodnicy mieli trochę wolnego, by odpocząć i poukładać myśli po ostatnim meczu. Z nową energią wróciliśmy do pracy i widać to po drużynie. Treningi wyglądają naprawdę dobrze - oznajmił szkoleniowiec Widzewa Łódź na spotkaniu z mediami.

Czerwono-biało-czerwoni notują serię czterech meczów bez wygranej. Co prawda nie strąciło ich to z pozycji premiowanej awansem, ale liderem Fortuna I Ligi została Miedź Legnica. Czy to zatem powód do niepokoju dla kibiców z al. Piłsudskiego?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!

- Rywale nie znaleźli recepty na naszą grę. Każdy przeciwnik ustawia się w inny sposób i my też dostosowujemy się do przeciwnika. To nie jest tak, że ktoś wymyśli jedno ustawienie i to będzie cały czas funkcjonować. Ciągle się zmieniamy, staramy się dostosowywać różne rzeczy. One nie są czasami od razu widoczne, bo patrząc na ustawienie wszystko wydaje się podobne, ale szczegóły się różnią - tłumaczył Niedźwiedź.

- W każdej drużynie zdarzają się sygnały, że ktoś kogoś rozczytał, ale my w każdym tygodniu staramy się analizować przeciwnika, by znaleźć jego słabsze punkty. Dlatego nie patrzyłem na to, że ktoś kogoś rozszyfrował, tylko że po prostu popełnialiśmy błędy, które z lepszymi zespołami są niewybaczalne. Idziemy swoją drogą i staramy się ulepszać naszą grę - dodał trener Widzewa.

Pod koniec rundy łódzki zespół zaczął borykać się z problemami zdrowotnymi. To mogło mieć wpływ na rezultaty w ostatnich starciach, ale szkoleniowiec "nie chce szukać wymówek i zasłaniać się nieobecnością zawodników".

- Jestem zadowolony, że sytuacja przed kolejnymi spotkaniami się poprawia, bo do indywidualnego treningu wrócił Juliusz Letniowski i czekamy, by te zajęcia były już na pełnych obrotach. Cieszę się, że normalnie trenuje już Krystian Nowak. Zabraknie w najbliższym meczu Mattii Montiniego, ale po chwilowej niedyspozycji brany pod uwagę do gry może być Przemysław Kita - zdradził.

Sandecja Nowy Sącz to czwarty zespół w tabeli na zapleczu PKO Ekstraklasy. Jednak dopiero w środę drużyna ta wróciła na swój stadion. W pierwszym meczu na podgrzewanej płycie obiektu im. Ojca Władysława Augustynka przegrała niespodziewanie ze Skrą Częstochowa 0:1.

- Patrząc na ostatnie dziesięć spotkań Sandecji, to przegrali z nich pięć, licząc mecz pucharowy. Nie punktują tak, jak we wcześniejszych momentach sezonu, ale to mocny zespół. W tej lidze nie ma łatwych rywali - Sandecja potrafiła odnieść zwycięstwo nad Arką Gdynia, by chwilę później przegrać ze Skrą. Sporo zespołów ma taką huśtawkę - uważa Niedźwiedź.

Początek meczu Sandecja Nowy Sącz - Widzew Łódź w poniedziałek, 22 listopada o 18:00.

Sprawdź też: Lider Fortuna I ligi wytrzymuje ciśnienie

Źródło artykułu: