Warta Poznań w desperacji. "Pochwały już na niewiele się zdadzą"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
zdjęcie autora artykułu

- Pochwały na niewiele się zdadzą, przede wszystkim trzeba robić punkty - mówi trener Warty Poznań Dawid Szulczek. Jego drużynie kończy się już margines błędu, a spotkanie z Wisłą Kraków rozegra pod wielką presją.

Zieloni aktualnie zamykają tabelę PKO Ekstraklasy. W ostatnich spotkaniach z Wisłą Płock (1:2) i Lechem Poznań (0:2) ich wyniki były gorsze niż gra, ale ten fakt nikogo przy Drodze Dębińskiej już nie pociesza.

- Musimy robić punkty. To, że nasz pomysł na grę do pewnego momentu meczu się sprawdza, jest oczywiście budujące, bo wiemy, że zmierzamy w dobrym kierunku, jednak ostatecznie będziemy rozliczani z wyników - podkreśla trener Dawid Szulczek, który wciąż czeka na swoje premierowe zwycięstwo w roli szkoleniowca poznaniaków.

Nowy opiekun Warty dał się już poznać z tego, że nie robi zasłony dymnej i niewiele ukrywa przed mediami. O taktyce też mówi dość otwarcie. - Mamy aktualnie dwie drogi prowadzenia ataku pozycyjnego, choć dążymy, by były trzy. Jeśli chodzi natomiast o obronę, wychodzimy z dwóch ustawień, lecz tu zakładanie pressingu zależy też od przeciwnika, z jakim się mierzymy. Ostatnio doprowadzamy do większej liczby sytuacji strzeleckich, tyle że nadal jesteśmy nieskuteczni. To zdecydowanie kuleje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Wisła, z którą warciarze zmierzą się w poniedziałek, też gra poniżej oczekiwań, choć ostatnio pokonała w Fortuna Pucharze Polski Widzew Łódź (3:1) i awansowała do ćwierćfinału. - Krakowianie wyszli w Łodzi ze sporych tarapatów, bo przegrywali 0:1. Kluczowe były zmiany, których dokonali przed wyrównującym golem. Zagrali na dwóch napastników i ta taktyka się opłaciła. Niewykluczone, że trener Gula będzie chciał wystawić na nas taki sam skład, jaki w spotkaniu pucharowym odwracał wynik - analizuje Szulczek.

31-latek dobrze zna "Białą Gwiazdę", bo pracował w niej jako asystent Artura Skowronka. - Z tego okresu znam kilku zawodników i sporą część sztabu szkoleniowego. Dużo się tam również przez ostatnie półtora roku zmieniło. Nowy pierwszy trener ma inną wizję, ale z pewnością trochę łatwiej mi przygotować drużynę akurat pod tego rywala - przyznał.

W Poznaniu skupiają się jednak przede wszystkim na sobie. - Można zrobić najlepszą analizę, lecz co z tego, jeśli w jakimś momencie zabraknie nam skuteczności albo odpowiedzialności. Derby były dla nas dużym obciążeniem psychicznym, więc po nich daliśmy zawodnikom dwa dni wolnego, dlatego mikrocykl wyglądał trochę inaczej niż zwykle. Zobaczymy jakie będą efekty. W pierwszej kolejności musimy zadbać o dobre wykonanie własnej pracy - zakończył Szulczek.

Mecz 17. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Wisła Kraków rozpocznie się w poniedziałek o godz. 18.00.

Czytaj także: Były reprezentant Polski stracił pracę Wielkie pieniądze dla utytułowanego polskiego klubu

Źródło artykułu: