Wisła pokaże Lechii, jak dbać o twierdzę? "Mamy rachunki do wyrównania"

Siedem zwycięstw, dwa remisy i imponujący bilans bramkowy 16:3. Forma Wisły Płock w meczach u siebie jest w tym sezonie rewelacyjna. W piątek o godz. 20.30 płocczan czeka rywalizacja z podrażnionym zespołem Lechii Gdańsk.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Mateusz Szwoch (z lewej) i Jorginho PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Mateusz Szwoch (z lewej) i Jorginho
I choć Lechia Gdańsk jest na trzecim miejscu w ligowej tabeli, a Wisła Płock na ósmym, to jednak w piątek faworytem będzie ekipa Macieja Bartoszka. Wisła u siebie, a na wyjeździe to dwie kompletnie inne drużyny. W Płocku w tym sezonie przegrywały już Pogoń Szczecin, Legia Warszawa czy Radomiak Radom, a tylko dwóm rywalom udało się wywalczyć po punkcie. Zresztą, samo strzelenie gola Wiśle na jej obiekcie graniczy z cudem.

Jeszcze do ubiegłego tygodnia Lechia również mogła pochwalić się imponującym bilansem w meczach na własnym boisku, jednak po bardzo słabej grze przegrała z Jagiellonią Białystok 1:2. - Zdajemy sobie sprawę, że teraz każdy będzie przyjeżdżał do Płocka, żeby wybić nas z rytmu. Naszym zadaniem jest obrona twierdzy, naszego domu, ale przede wszystkim regularne punktowanie - powiedział trener Bartoszek na konferencji prasowej.

Ewentualne zwycięstwo z Lechią będzie dla Wisły udanym zwieńczeniem dobrej rundy jesiennej, nawet pomijając mało ekskluzywnie wyglądającą formę tego zespołu na wyjazdach. - Mecz z Legią nie może nas w żadnym stopniu rozluźnić. Wręcz przeciwnie. Musimy podejść do rywalizacji z Lechią maksymalnie skoncentrowani, o czym zresztą rozmawiałem z zespołem. Chcemy mieć spokojne święta i fajne urlopy, a stanie się tak tylko w przypadku zwycięstwa z Lechią. Chcemy na to zapracować na boisku - przyznał szkoleniowiec Nafciarzy.

ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!

Trener Bartoszek ma w pamięci przegraną swojego zespołu w Gdańsku na początku obecnego sezonu. - Mamy z nimi rachunki do wyrównania. Nie zagraliśmy wtedy rewelacyjnie, natomiast nie byliśmy gorszym zespołem i nie powinniśmy wyjechać bez choćby jednego punktu. Z Legią udało się wyrównać rachunki i z podobnym nastawieniem przystąpimy do meczu z Lechią. Nie patrzymy na ich formę. To Lechia musi martwić się o to, w jakiej formie w piątek będzie Wisła - zauważył trener Bartoszek.

Jak sam przyznał, jego przyszłość w płockim klubie nie jest jeszcze wyjaśniona. A przypomnijmy, że parę tygodni temu głośno mówiło się nawet o jego zwolnieniu. - Nie dostałem jeszcze propozycji nowego kontraktu, a w zasadzie jeszcze nawet o tym nie myślałem. Takich rozmów z zarządem nie było - krótko skwitował trener Bartoszek.

Początek meczu Wisła Płock - Lechia Gdańsk w piątek o godz. 20.30.

CZYTAJ TAKŻE:
Dariusz Żuraw wbił szpilkę Legii. "Nikt nas nie bił"
Coraz gorsze informacje dla Realu Madryt. Są kolejni zakażeni

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×