Nieczyste zagrywki ze strony Rosji? Słynny selekcjoner przestrzega przed meczem
Pod koniec marca reprezentacja Polski zagra o finał baraży przeciwko Rosji. W wywiadzie dla "Super Expressu" były selekcjoner kadry Jacek Gmoch przestrzega przed działaniem rywali. - Myślę, że będą czegoś próbowali - przyznał.
Były szkoleniowiec porównał je do działań Portugalczyków, którzy nie ułatwiali życia reprezentacji Polski przed meczem na ich terenie w 1976 roku. - Robili wtedy wszystko, żeby zwiększyć swoje szanse, między innymi późną godziną rozegrania meczu. Myślę, że i Rosjanie będą czegoś próbowali. Na razie nie wiemy, na którym stadionie odbędzie się mecz - stwierdził w wywiadzie dla "Super Expressu".
Ostatecznie w środę kilka godzin po opublikowaniu rozmowy zapadła decyzja dotycząca marcowego spotkania. Starcie pomiędzy Rosją a Biało-Czerwonymi odbędzie się nie na Łużnikach, a na stadionie Dynama Moskwa. To efekt niestabilnej sytuacji epidemiologicznej w Moskwie i ograniczeń z nią związanych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia wyjął broń i wycelował w kierunku piłkarzy. Horror!A stawka meczu jest przecież bardzo wysoka, ponieważ walka toczy się o mundial w Katarze. Awansować na turniej spróbuje kadra Czesława Michniewicza, który w poniedziałek został ogłoszony nowym selekcjonerem Biało-Czerwonych.
Jacek Gmoch przyznał, że jego kandydatem był Adam Nawałka. Mimo to będzie mocno kibicować szkoleniowcowi. - Optowałem za Adamem Nawałką, ale będę wspierał każdego selekcjonera - powiedział.
- Dlatego na Twitterze napisałem grecką maksymę - "Patrz zawsze do przodu". Nie mocujemy się z tym co było, a pomóżmy nowemu selekcjonerowi - dodał.
Zobacz też:
Piłkarz Wisły Kraków zagra w Stomilu Olsztyn
Trener Jagiellonii Białystok o planowanej taktyce. "Piłkarze fajnie to przyjęli"
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.