Nowy ład w Fiorentinie. Kim jest rywal Krzysztofa Piątka? Polak nie będzie miał łatwo z Arthurem Cabralem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Arthur Cabral
Getty Images / / Na zdjęciu: Arthur Cabral
zdjęcie autora artykułu

Wydawało się, że Krzysztof Piątek będzie miał idealną okazję do odbudowania się w barwach ACF Fiorentiny. Jednak nic bardziej mylnego. Do Florencji przyszedł 23-letni Arthur Cabral, który uważany jest za niesamowity talent.

W ostatnich miesiącach wyniki ACF Fiorentiny w dużej mierze zależały od dyspozycji Dusana Vlahovicia. Serb prezentował niesamowitą formę i jest jednym z najskuteczniejszych napastników w Europie. Stąd też nic dziwnego, że w swoich szeregach chciały go mieć największe marki. Ostatecznie klub z Florencji nie utrzymał swojego lidera i ten przeszedł do Juventusu FC.

ACF Fiorentina jednak nie próżnowała i przygotowała się na wypadek straty Serba. Już na początku 2022 roku do Florencji wypożyczony z Herthy Berlin został Krzysztof Piątek. Polski napastnik szybko dostał szansę gry w pierwszym składzie i wydawało się, że po odejściu Vlahovicia będzie miał idealną okazję do tego, aby odbudować się po niezbyt udanej przygodzie z Bundesligą. Jednak tak łatwo wcale nie będzie.

Krzysztof Piątek zyskał groźnego rywala

W ostatnich dniach zimowego okienka transferowego do ACF Fiorentiny dołączył Arthur Cabral. Brazylijczyk przeszedł do klubu z Serie A z FC Basel, a Szwajcarzy na tej transakcji zarobili 14 milionów euro. Ekipa z Florencji wyraźnie liczy na 23-latka, bowiem ten przejął nr 9 po wspomnianym wcześniej Vlahoviciu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"

Pozornie może wydawać się, że Krzysztof Piątek będzie miał za rywala piłkarza przychodzącego ze zdecydowanie słabszej ligi szwajcarskiej. Jednak nie dość, że Cabral w ostatnich latach został absolutną gwiazdą tamtejszych rozgrywek, to bardzo dobrze pokazał się w Europie, m.in. jest obecnie liderem klasyfikacji strzelców Ligi Konferencji Europy.

Historia pokazuje, że nie można lekceważyć zawodników, którzy przygodę z poważnym futbolem zaczynają w FC Basel. Właśnie taką drogę przeszli tacy piłkarze jak, m.in. Mohamed Salah, Ivan Rakitić, Xherdan Shaqiri, Breel Embolo czy Granit Xhaka.

Nietypowa droga do Europy

Po tym jak w ostatnich latach Young Boys Berno zdetronizowało FC Basel, ci zaczęli szukać nowych kierunków pozwalających im ściągać utalentowanych piłkarzy. W ten sposób mocniej zaczęli spoglądać na Amerykę Południową. Właśnie w ten sposób trafili na Arthura Cabrala.

Trzeba przyznać, że brazylijski napastnik nie był oczywistym kierunkiem, bowiem nie podbił rodzimych rozgrywek. Co prawda już w wieku 20 lat zadebiutował w lidze brazylijskiej w barwach ówczesnego beniaminka - Ceara SC. Początek miał naprawdę obiecujący, bowiem w 31 spotkaniach ustrzelił 7 bramek dla tego zespołu.

To zaowocowało szybkim transferem do jednego z tamtejszych gigantów - Palmeiras Sao Paulo. Tam jednak Arthur Cabral przepadł. Przez pierwsze pół roku Luiz Felipe Scolari skorzystał z młodego napastnika zaledwie dwukrotnie i było wiadomo, że nie może on liczyć na regularną grę w tym klubie.

Tę skomplikowaną sytuację Cabrala wykorzystał FC Basel. Szwajcarzy wypożyczyli napastnika, który przychodząc do Europy w młodym wieku po nieudanej przygodzie w Palmeiras był przysłowiowym "kotem w worku".

Zachwycił od pierwszych dni

Na wystrzał talentu w Europie nie trzeba było długo czekać. Arthur Cabral w barwach FC Basel zadebiutował bardzo szybko i to w Lidze Europy. Chociaż wtedy bramki nie zdobył, to zachwycił swoją chęcią do gry oraz energią. Natomiast na debiutanckiego gola nie musiał długo czekać, bowiem zdobył go już w pierwszym starciu w lidze szwajcarskiej.

Pierwszy sezon w FC Basel zakończył z dorobkiem 18 bramek we wszystkich rozgrywkach. To spowodowało, że Szwajcarzy zdecydowali się na definitywny transfer z Palmeiras. Co więcej, aby tego dokonać FC Basel pobiło rekord transferowy klubu, ponieważ ta transakcja kosztowała ich 6 milionów euro.

Inwestycja okazała się być trafna. W sezonie 2020/2021 Cabral tylko w rozgrywkach ligowych strzelił 18 goli i zajął 2. miejsce w klasyfikacji strzelców tamtejszej ligi. Jednak przede wszystkim wrażenie robią statystyki przedstawione przez portal TheAnalyst.com. Te 18 bramek padło przy współczynniku xG (expected goals) 16, czyli Brazylijczyk strzelił o dwie bramki więcej niż w teorii powinien. Do tego popisał się niezłą różnorodnością, bowiem 10 goli strzelił prawą nogą, pięć lewą, a trzy głową.

Wzbudził zainteresowanie wielkich marek

Udane dwa sezony w Europie w połączeniu z młodym wiekiem nie mogły ujść uwadze największych. Już przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022 angielskie i hiszpańskie media prześcigały się w spekulacjach dotyczących nowych kierunków dla Brazylijczyka. Według tamtejszych informacji, napastnika przymierzały m.in. West Ham United, Arsenal FC, Tottenham Hotspur, Newcastle United czy nawet FC Barcelona.

Ostatecznie latem Arthur Cabral nigdzie nie odszedł i pozostał w Szwajcarii. Wówczas naprawdę wystrzelił z formą. W pierwszej części obecnego sezonu zdobył 27 bramek we wszystkich rozgrywkach (na 31 spotkań). To spowodowało, że podczas zimowego okienka transferowego Brazylijczyk ponownie był na celowniku najlepszych. Ostatecznie za 14 milionów euro przeszedł do Serie A, gdzie będzie reprezentować ACF Fiorentinę.

Wszechstronność siłą Cabrala

Arthur Cabral dzięki imponującym wynikom strzeleckim w barwach FC Basel został dokładnie przeanalizowany przez znane portale statystyczne. Według raportu TheAnalyst.com cechuje się niezwykłą wszechstronnością. Co prawda zdobywa najwięcej bramek z pola karnego i po strzałach z prawej nogi, jednakże nie ma większych problemów czy to z uderzeniem z dystansu, czy to wykorzystania słabszej nogi.

Wspomniany portal pokusił się nawet o porównanie to słynnego Ronaldo Luisa Nazario de Limy. Arthur Cabral podobnie jak legenda futbolu cechuje się wielką siłą, mocnym trzymaniem się na nogach, dryblingiem, silnym uderzeniem i niezwykłą energią. Oczywiście to wszystko w odpowiedniej skali, ale wydaje się, iż Brazylijczyk jest uznawany za napastnika kompletnego.

- Można śmiało powiedzieć, że Arthur Cabral nie ma finezji kojarzonej z Ronaldo i jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek dorównał brazylijskiej legendzie. Jednak jego instynkt drapieżnika już teraz wyróżnia go w Europie. Jest potworem w powietrzu, zabójczym finiszerem, super inteligentnym w poruszaniu się i ma siłę większą niż wół - opisano grę nowego napastnika ACF Fiorentiny na portalu TheAnalyst.com.

Statystyki bramkowe Arthura Cabrala w Europie:

Sezon Liga Szwajcarska Puchar Szwajcarii Liga Europy Liga Konferencji Europy
2019/20201422-
2020/202118-2-
2021/202214--13

Zobacz także: Trener Fiorentiny chwali Piątka Zobacz także: Szczery wpis żony Krzysztofa Piątka

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
Adam Piotr
5.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Arthur Cabral to on się powinien bać Piątka a nie na odwrót .  
avatar
juras77
5.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wieczysta też go nie chce  
avatar
Igor Dańkowski
5.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
JESTEM CAŁYM SERCEM ZA KRZYŚKIEM, ŻEBY POWIODŁO SIĘ W FIORENTINIE , ALE NIESTETY UMIEJĘTNOSCI ZA MAŁO NA LIGĘ WŁOSKĄ, GDZIE BY NIE POSZEDŁ BĘDZIE TO SAMO ILE BY JESZCZE KLUBÓW NIE ZMIENIŁ, SAMA Czytaj całość
avatar
Fullcontakt
5.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaki tam problem wystarczy że przestanie wymachiwać rękami i przewracać się przy każdym kontakcie z piłką, strzelić jakiegoś gola i jakoś tam będzie.  
avatar
Langfuhr
5.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lechia Dzierżoniów to odpowiedni klub dla Piątka.Pozostałe w których był,to za wysokie progi.