Niespodzianka w Kielcach. Stomil postawił się Koronie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Stomilu Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Stomilu Olsztyn
zdjęcie autora artykułu

Walczący o utrzymanie Stomil Olsztyn zaprezentował się z dobrej strony i zremisował na wyjeździe z chcącą powrócić do PKO Ekstraklasy Koroną Kielce 1:1. Na gola Adama Frączczaka odpowiedział Patryk Mikita.

W tym artykule dowiesz się o:

Z wielu względów był to istotny mecz dla obu drużyn. Choćby ze względów psychologicznych, bo jednak udane otwarcie rundy zawsze daje pozytywny impuls na dalsze tygodnie. Poza tym, Korona Kielce chciała za wszelką cenę wykorzystać piątkową wpadkę Widzewa Łódź, a dla Stomilu każdy punkt jest niezwykle ważny w kontekście utrzymania w Fortuna I lidze. I patrząc na przebieg spotkania, każda z drużyn ma prawo odczuwać niedosyt.

Korona miała optyczną przewagę i jako pierwsza wyszła na prowadzenie, gdy Adam Frączczak pewnie wykorzystał rzut karny. Co ciekawe, został on przyznany dopiero po analizie powtórek na wozie VAR, bo pierwotna wersja zakładała próbę wymuszenia i żółtą kartkę dla Frączczaka.

Futbol ma jednak to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I nagle, w doliczonym czasie pierwszej połowy Patryk Mikita doprowadził do wyrównania po bardzo dobrym dośrodkowaniu Jonatana Strausa. Niebyło by jednak tego, gdyby nie fatalne zachowanie defensywy Korony, która zostawiła najlepszego strzelca Stomilu kompletnie osamotnionego pięć metrów przed bramką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?

Co ciekawe, mimo iż to o gospodarzach można było powiedzieć, że prezentowali tzw. wyższą kulturę gry, to jednak więcej stuprocentowych sytuacji wypracowali sobie zawodnicy Stomilu. W pierwszej połowie zabrakło podania do nieobstawionego Mikity, a po zmianie stron kapitalną okazję po kontrataku zmarnował Jakub Kisiel.

Kielczanie odpowiedzieli jedną znakomitą szansą, choć wykreowaną przez błędy w defensywie Stomilu. Z kilku metrów pomylił się jednak Jakub Łukowski, który niedługo później wyleciał z boiska z czerwoną kartką za faul na Macieju Dampcu, choć więcej w tym było przypadku niż chęci zrobienia krzywdy.

W końcówce Stomil wyraźnie przycisnął, jednak nie był w stanie strzelić kolejnego gola i spotkanie zakończyło się raczej sprawiedliwym remisem.

Korona Kielce - Stomil Olsztyn 1:1 (1:1)

1:0 Adam Frączczak (k.) 27' 1:1 Patryk Mikita 45+2'

Składy:

Korona: Konrad Forenc - Adrian Danek (74' Grzegorz Szymusik), Piotr Malarczyk, Mario Zebić, Roberto Corral - Jacek Podgórski (61' Jakub Górski), Dalibor Takac, Oskar Sewerzyński, Adam Frączczak, Jakub Łukowski - Jewgienij Szykawka (74' Artur Amroziński).

Stomil: Kacper Tobiasz - Karol Żwir, Jonathan Simba (55' Jakub Tecław), Maciej Dampc (81' Beniamin Czajka), Jonatan Straus - Filip Wójcik (24' Hubert Szramka), Wojciech Reiman, Tomasz Tymosiak, Jakub Kisiel (82' Hubert Sobol), Łukasz Moneta - Patryk Mikita.

Żółte kartki: Szramka, Simba, Dampc, Tymosiak, Moneta (Stomil). Czerwona kartka: Łukowski 79' (Korona, za brutalny faul).

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Miedź Legnica 34 23 8 3 56:22 77
2 Widzew Łódź 34 18 8 8 53:38 62
3 Arka Gdynia 34 19 4 11 62:39 61
4 Korona Kielce 34 15 11 8 46:37 56
5 Odra Opole 34 14 9 11 51:46 51
6 Chrobry Głogów 34 13 11 10 43:34 50
7 Sandecja Nowy Sącz 34 12 11 11 39:36 47
8 GKS Katowice 34 11 13 10 44:47 46
9 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 11 12 11 48:41 45
10 ŁKS Łódź 34 12 9 13 33:37 45
11 Resovia 34 11 11 12 42:39 44
12 GKS Tychy 34 11 11 12 37:41 44
13 Skra Częstochowa 34 8 14 12 28:41 38
14 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 41:50 37
15 Zagłębie Sosnowiec 34 8 12 14 41:48 36
16 Stomil Olsztyn 34 10 5 19 32:52 35
17 Górnik Polkowice 34 5 14 15 32:54 29
18 GKS Jastrzębie 34 5 10 19 32:58 25

CZYTAJ TAKŻE: Piorunująca Arka Gdynia. Worek goli na stadionie Widzewa Cały świat pisze o decyzji Polaków i słowach Lewandowskiego!

Źródło artykułu: