Bunt w szkole. Żołnierz armiii narodowej zabił 17-latka
Uczniowie nie mogli zobaczyć meczu angielskiej Premier League. Wybuchł bunt, a na miejscu pojawiła się armia. Wszystko zakończyło się wielkim dramatem.
Żołnierze zostali wezwani do szkoły po tym, jak uczniowie zbuntowali się po decyzji dyrekcji, która zabroniła im oglądać mecz angielskiej Premier League Manchester United - Manchester City.
Zdenerwowani uczniowie zaczęli rzucać kamieniami w dach szkoły. Zniszczone zostały też komputery.
17-latek uciekając przed chaosem schował się na drzewie. Właśnie wtedy został zastrzelony. Z raportu - do którego wgląd miała rodzina - wynika, że Gabriel Rwot Omyia otrzymał strzał w plecy, a kula przeszła przez klatkę piersiową, gardło i usta.
Na tym jednak nie koniec fatalnych i szokujących informacji. "The Continent" informuje bowiem - powołując się na świadków - że wezwani żołnierze byli... pijani! Dowódca Bonny Bamwiseki nie udzielił jednak odpowiedzi w tym temacie.
Wypowiedziała się natomiast dowódca policji Damalie Nachuha, która stwierdziła jedynie, że to eksperci są w stanie stwierdzić, czy ktoś był pijany. Wiadomo natomiast, że dwóch żołnierzy po całej akcji zostało zatrzymanych.
Zobacz także:
Trener Manchesteru United jasno o Ronaldo. "Nie pytałem go, czy jest szczęśliwy"
"Saga Mbappe dobiega końca". Hitowy transfer na ostatniej prostej
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.