Kebba Ceesay, były gracz Lecha: Nie mam już nic wspólnego z piłką. Teraz sprzedaję auta!

Kebba Ceesay przez cztery lata grał w Lechu i to był najlepszy okres w jego karierze. Gambijczyk mieszkający w Szwecji pojawił się na ostatniej fecie "Kolejorza", choć z piłką nie ma już nic wspólnego. A jak to się stało, że teraz sprzedaje auta?

Piotr Koźmiński
Piotr Koźmiński
Kebba Ceesay Getty Images / Nils Petter Nilsson / Na zdjęciu: Kebba Ceesay
Z Lechem Poznań Kebba Ceesay zdobył mistrzostwo Polski (2014/15) i Superpuchar Polski. Jak mówi, najbardziej zapamiętał jednak swój debiut, mecz z Ruchem Chorzów, bo zdobył wtedy bramkę.

Choć tak naprawdę do jego głównych zadań należało bronienie "Kolejorza" przed atakami rywali, bo Gambijczyk ze szwedzkim paszportem grał w defensywie.

W barwach Lecha Ceesay wystąpił 69 razy we wszystkich rozgrywkach, strzelił 2 gole. Z klubem pożegnał się w lipcu 2016 roku, kiedy to wrócił do Szwecji. A dziś... sprzedaje samochody. Jak to się stało, że ma pracę nie związaną z futbolem? Między innymi o tym rozmawialiśmy z zawodnikiem, który pojawił się w Poznaniu na 100-leciu Lecha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Jakie wrażenia z meczu z Jagiellonią? Lech wygrał efektownie 3:0, urodziny się udały.

Kebba Ceesay, były gracz Lecha Poznań i reprezentacji Gambii, obecnie pracownik firmy Volvo: To było imponujące. Zupełnie inaczej to wygląda z boku, z trybun, niż z perspektywy boiska. Teraz widzę, że gdy grałem w Lechu, nie do końca mogłem odczuć, jak te trybuny żyją! Owszem, człowiek czuł wielkie wsparcie, ale skupiał się na grze i nie wszystko do niego docierało. A teraz spokojnie mogłem się wczuć w atmosferę, która była niesamowita. Ale Lech zawsze "stał" kibicami.

Pamiętam, że gdy ja grałem, też zdarzały się komplety na stadionie, na przykład gdy graliśmy przeciw Legii. A na innych meczach też bywało wielu fanów. Natomiast podsumowując ostatnie wydarzenie: widać było jak wiele osób bardzo się postarało przygotowując to wszystko. Wielkie brawa!

Spędziłeś w Lechu cztery lata. Jesteś całkowicie zadowolony z tego okresu?

To był świetny czas, bo Lech to wyjątkowy klub. Ale… wiem, że mogłem dać z siebie więcej. Niestety, przeszkodziła mi kontuzja, miałem bardzo długą przerwę, dwie operacje w trakcie roku. Przez to na pewno nie pokazałem wszystkiego, co chciałem. Może tak z 80 proc... Natomiast niewykluczone, że tradycje rodzinne będą kontynuowane.

Na meczu z Jagiellonią był też mój syn, Aleksander. Ma sześć lat i cały czas mówi mi, że chce grać w Lechu. Po spotkaniu zszedłem z nim do szatni. Był zachwycony. Przybiliśmy piątki z piłkarzami, z niektórymi, jak z Kownackim, Kędziorą czy Douglasem sam tu grałem. Było super, ale bez imprezy, bo rano, o 6:10 miałem już samolot.
Syn Kebby Ceesaya był zachwycony atmosferą na stuleciu Lecha Syn Kebby Ceesaya był zachwycony atmosferą na stuleciu Lecha
Lech walczy o mistrzostwo Polski, choć w tym momencie nie jest liderem. Jak to się skończy?

Trzymam kciuki tylko za Lecha. To mój zespół! I myślę, że to właśnie Lech zostanie mistrzem Polski. Grają dobrze, mają też bardzo dobrą ławkę rezerwowych, a to w takiej sytuacji może mieć duże znaczenie. A indywidualnie bardzo kibicuję też Jesperowi Karlstromowi. Grałem z nim wcześniej w Djurgardens IF.

Z tego, co widzę, w Lechu jeszcze bardziej się rozwinął. I fajnie, że doceniono go również w Szwecji, bo dostał powołanie na najbliższe mecze kadry. Jesper to dobry piłkarz i bardzo fajny człowiek. Zasługuje na to, co go teraz spotyka.

No właśnie. Szwedzi zagrają z Czechami, a w przypadku wygranej zmierzą się z Polską. Jaki wynik przewidujesz w tych meczach?

Szwedzi mają bardzo dobry zespół. W zasadzie zawsze taki mieli, nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Z Czechami, u siebie, zapewne sobie poradzą. A co do Polski. Trudny mecz, trudne pytanie… Myślę, że to typowe pół na pół. Szwecja ma Ibrahomovicia, a Polska Lewandowskiego. Nawet jeśli Zlatan ma już 40 lat, to wciąż prezentuje wielką klasę. To będzie według mnie bardzo zacięty mecz.

A jak będzie u ciebie w domu? Masz Polską żonę, twoi synowie polską krew, a ty szwedzki paszport.

Jeśli chodzi o mnie, to oglądam mecze na spokojnie. Nie jestem już piłkarzem, wyłączyłem emocje. Nie denerwuję się, po prostu oglądam, cieszę się widowiskiem. I tak samo będzie z meczem Polska – Szwecja.

Zakończyłeś już karierę piłkarską i masz teraz pracę zupełnie nie związaną z piłką.

Dokładnie tak. Zrobiłem sobie przerwę od piłki. Nie wiem, może kiedyś wrócę, może będę chciał być trenerem, ale teraz nie mam z futbolem nic wspólnego.
Kebba Ceesay jest zadowolony z nowej pracy Kebba Ceesay jest zadowolony z nowej pracy
Pracujesz dla Volvo, sprzedajesz samochody. Skąd taki pomysł?



Samochodami interesowałem się od zawsze. A o pracy poza piłką zacząłem myśleć już na dwa lata przed zakończeniem kariery. Bo wiedziałem, że ten moment się zbliża i nie chciałem zostać bez pracy. No więc w listopadzie skończyłem grać, a od grudnia miałem już nową pracę. Właśnie w Volvo.

Na czym dokładnie polega twoja praca?

Zajmuję się obsługą firm, większych klientów, którzy mają dużą flotę samochodów. Sprzedaż, leasingi. Każdego dnia mam dużo spotkań, mój dzień wygląda zupełnie inaczej niż za czasów gry w piłkę. Czasem na koniec dnia jestem tak zmęczony, że nie mam już sił na nic innego.

Granie w piłkę było trudniejsze czy łatwiejsze?

Było inne. To też ciężka praca. Ludzie oceniają cię tylko "z zewnątrz", po tym co widzą. Ale przecież piłkarz też jest człowiekiem. Czasem miał zły dzień, czasem coś się w domu nie układało, jak to u każdego. Ludzie widzą tylko efekt końcowy, czyli występ. A poza meczem jest mnóstwo ciężkiej pracy i czasem zwykłych ludzkich problemów. Natomiast obecna praca... Jest po prostu inna.

Muszę być dobrze zorganizowany, zapisywać sobie dużo rzeczy, bo tych spraw do "ogarnięcia" jest bardzo wiele. Czasem, gdy mam 2-3 dni wolnego, zaglądam potem do poczty, a tam 60-70 maili. I wszystkie trzeba przejrzeć, odpowiedzieć na wiele z nich. Nie wiem, czy to praca, którą będę wykonywał przez najbliższe 20 lat, ale w tym momencie jestem zadowolony. Volvo to dominująca marka na szwedzkim rynku, Szwedzi lubią to auto, bo jest swoje i bezpieczne. Dlatego mam co robić.

Czy Lewandowski zagra ze Szkocją?
Krychowiak był blisko Legii

Czy Lech Poznań zostanie w tym sezonie mistrzem Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×