Ogromna wpadka w meczu PKO Ekstraklasy. Golkiper zapamięta ten błąd na długo (wideo)

- Mam wrażenie, że mógł się zachować trochę lepiej - mówił jeden z komentatorów Canal+ Sport o interwencji Adriana Lisa. Jego błąd ocenił jednak dość łagodnie, bo stracona bramka pogrzebała szanse Warty Poznań na punkty w meczu z Rakowem Częstochowa.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Fatalny błąd golkipera Warty Twitter / Fatalny błąd golkipera Warty
Walka o mistrzostwo Polski wygląda kapitalnie. W piątek Lech Poznań pokonał na wyjeździe Śląsk Wrocław (więcej o tym przeczytasz TUTAJ). Dzień później inny z kandydatów, Raków Częstochowa dopisał sobie trzy punkty po starciu z Wartą Poznań w Grodzisku Wielkopolskim (więcej TUTAJ).

Pierwsza bramka dla ekipy Marka Papszuna padła w 28. minucie. Piłka wpadła wtedy pod nogi Roberta Ivanova, który zaskoczony skierował ją do własnej bramki. Nie był to jedyny błąd popełniony przez piłkarzy Dawida Szulczka.

Już w drugiej połowie spotkania fatalnie zachował się Adrian Lis. Z dalekiej odległości strzał z rzutu wolnego oddał Ivi Lopez i wiele wskazywało na to, że jego uderzenie nie może zagrozić bramce gospodarzy.

Golkiper Warty Poznań popełnił jednak kardynalny błąd i piłka trafiła do siatki. Jego zespół o jakichkolwiek punktach w tamtym momencie mógł już zapomnieć. Skorzystał za to Raków Częstochowa, który obecnie ma tyle samo punktów co Lech Poznań.

Oba zespoły czekają jeszcze na odpowiedź Pogoni Szczecin, która w sobotę zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.

Zobacz też:
Bayern cierpiał, ale pokazał klasę po przerwie. Lewandowski nie błyszczał
Media: Lewandowski powiedział "tak" gigantowi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×