Lech - Legia. Finały marzeń Pucharu Polski

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

20 lipca 1957

ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
1:0 - Baran 21'
2:0 - Kowalec 66'
2:1 - Pohl 89

Połowa lat 50. to początek złotego okresu w historii Górnika Zabrze. Po awansie do I ligi w 1955 roku Trójkolorowi szybko wspięli się na szczyt. W 1957 zdobyli pierwsze mistrzostwo kraju i awansowali do finału Pucharu Polski. W pojedynku na stadionie przy Alei Unii Lubelskiej przegrali jednak 1:2 z trzecim na mecie ligi ŁKS-em. Legendarny Ernest Pohl zdobył gola tylko na otarcie łez w 89. minucie, gdy łodzianie mieli już dwa gole przewagi. Był to jedyny Puchar, jaki zdobyli biało-czerwono-biali. Co ciekawe, Górnik w 1/16 finału tamtych rozgrywek pokonał drugi zespół ŁKS-u, który następnie został pomszczony w ostatecznym boju o trofeum.

Finał Pucharu Polski będzie dobrym widowiskiem piłkarskim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • cristof Zgłoś komentarz
    czy zauwazyliscie ze b. duzo meczy jest z lat 60-tych? to byly piekne dni pilki noznej; niezapomniane pojedynki legii i gornika; mecze ligowe transmitowane byly w tv a stadiony mimo to, byly
    Czytaj całość
    przepelnione; dawniej sprzedawano bilety do momentu kiedy nie mozna bylo juz nic wepchac na stadion; wogole mecze gornika i legii wymiataly z ulic; juz wtedy cwks nie byla lubiana bo powolywala dobrych pilkarzy do odbycia sluzby wojskowej; ale kto pamieta tamte dni to raczej nie przypomina sobie aby byly takie zadymy jak w tej chwili; stadion slaski byl mekka gorniczej braci, ktora na meczu lubiala sobie wypic; czy byly rozroby? jasne ze byly; nawet dali sobie w dziob ale w przerwie byli juz najlepszymi kumplami; dzisiaj? strach pomyslec;
    • Edgaar Peron Zgłoś komentarz
      Takie rzeczy nie zdarzają się często, dlatego PZPN podesłał na mecz Lech-Błękitni sędziego, który miał dopilnować tego, by się to w końcu zdarzyło.
      • Macias88Pila Zgłoś komentarz
        Ja tam nie chcę być złym prorokiem, ale... woda odgrywała już główną rolę w katastrofie tego stadionu. Tak samo w przypadku innego żywiołu, czyli ziemi... to teraz czas na ogień?
        Czytaj całość
        Raczej "racowisko" zrobią obie ekipy.
        • hmm Zgłoś komentarz
          Ciekawe co teraz się wydarzy.. był już "basen" , była kompromitacja z żużlem.. teraz pewnie znów do głosu dojdą kibice. Klątwa Narodowego