Przerażające sceny na stadionie w Zabrzu. Tadeusz Socha stracił przytomność

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Po zderzeniu głowami Michał Koj wstał o własnych siłach. Tadeusz Socha potrzebował pomocy lekarzy (Michał Nowak/Newspix.pl)


Koj podniósł się o własnych siłach i usiadł na ławce rezerwowych. Nie był jednak w stanie kontynuować gry. W 62. minucie zmienił go Ołeksandr Szeweluchin.

29-letni obrońca Arki na boisku leżał nieprzytomny. Jeden z piłkarzy Górnika ułożył go w pozycji bocznej, potem Sochą zajęli się lekarze.

Zawodnika Arki położono na noszach i zaniesiono do karetki, która pojawiła się przy linii bocznej. Ambulans zabrał pechowego piłkarza do szpitala.

Kilkadziesiąt minut po zdarzeniu Zbigniew Boniek przekazał na Twitterze wiadomość, że Socha odzyskał przytomność. "Trzymaj się chłopaku!" - napisał prezes PZPN.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • JagaFunJaga Zgłoś komentarz
    lubie oglądać mecze arki i górnika zawsze chłopaki walczą do końca i gryzą trawe
    • 13MP 18PP Zgłoś komentarz
      Dwóch ledwo przytomnych leży na boisku i czekają na karetkę, a młyn sobie śpiewa w najlepsze "k***y pokonamy".
      • Henryk Zgłoś komentarz
        Ano, tak wyszło ale chyba trochę za mocno przyłożyli się Chłopaki do swojej roli na boisku.