Liga Mistrzów. PSG - Bayern. Robert Lewandowski może dołączyć do elitarnego grona polskich zdobywców

Marcin Jaz
Marcin Jaz
Zbigniew Boniek
Triumf Bońka przyćmiony tragedią Pierwszym z Polaków, który mógł cieszyć się z triumfu w Pucharze Europy, był Zbigniew Boniek. Dokonał tego w barwach Juventusu w 1985 r. Dzięki jego bramce w półfinale z Bordeaux "Stara Dama" znalazła się w finale rozgrywek. Tam czekał na nią Liverpool FC. Włosi zwyciężyli 1:0 po bramce Michela Platiniego z rzutu karnego, który wywalczył właśnie Boniek. Sam mecz nie przeszedł jednak do historii, przyćmiła go tragedia, jaka wydarzyła się na stadionie przed meczem.

Ok. 1,5 godziny przed pierwszym gwizdkiem na trybunach przestarzałego stadionu Heysel w Brukseli doszło do starć angielskich i włoskich kibiców. Ogrodzenie, które oddzielało obie grupy od siebie, pilnowało zaledwie kilkunastu policjantów. Nie byli w stanie zatrzymać wściekłych i agresywnych fanów z Wysp Brytyjskich, którzy rzucili się na Włochów. Spora część uciekła przed agresorami, skacząc przez mur stanowiący krawędź trybuny. Znaleźli się jednak w pułapce. Ciągły napór kibiców spowodował zawalenie się części betonowej ściany. Runęło też metalowe ogrodzenie. Fragmenty muru przygniotły włoskich kibiców. Inni, uciekający w panice tratowali leżących. Zginęło 39 osób, a ponad 600 zostało rannych.

Przed finałem były ostrzeżenia, że stadion nie nadaje się do organizacji finału. UEFA krytyczne słowa jednak ignorowała. Federacja naciskała na rozegranie finału mimo tragedii.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Starcie Neymar kontra Lewandowski w finale. Henryk Kasperczak: To są teraz najlepsi piłkarze

- Będąc w szatni, usłyszeliśmy potężny hałas i krzyki ludzi. Po wejściu na boisko zobaczyliśmy totalny chaos. Na murawie było pełno ludzi. Wielu kibiców Juventusu biegało z paniką w oczach. Szukali bliskich, znajomych, wołali o pomoc. W miejscu, gdzie runął mur, kłębili się ludzie. Leżeli jeden na drugim, ściśnięci, bezskutecznie próbowali się oswobodzić. Nie chcieliśmy grać. Było jasne, że pod zawalonym murem są zabici, wielu ludzi zostało rannych. Mój wzrok uciekał w kierunku tej zawalonej ściany. Widziałem uwijające się tam służby, karetki pogotowia jeżdżące na sygnale w tę i z powrotem - wspominał Boniek po latach.

Puchar został wręczony w szatni. Platini nie był z tego faktu zadowolony. Stwierdził, że "to nie była jego wizja futbolu". Dziennik "La Gazzetta dello Sport" używał określenia "puchar, z którego spłynęła krew".

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Jan Kozietulski Zgłoś komentarz
    Bobek lewaty[...] "może dołączyć do elitarnego grona polskich zdobywców" w .........WIRTUALNYM ŚWIECIE. Tak, jak Bobek odnosi wirtualne sukcesy. W realnym świecie znany jest ze
    Czytaj całość
    straszenia kretów o obrębie pola bramkowego przeciwników w 4. wcześniej, obecnie 3.lidze (Bundesliga - ranking UEFA). W meczach o stawkę Bobek miewa omamy - konferencja prasowa po MŚ 2018 słowa Bobka o "potrajaniu". Dzisiaj czekam na jego wypowiedź po przegranym meczu z PSG o nowych omamach dotyczących "poczwarzania". Poczwarki? Nie, Bobka lewaty[...]