Wynik pozostaje sprawą otwartą - rozmowa z Tomaszem Kozłowskim, zawodnikiem Zagłębia Lubin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w najbliższą środę piłkarze ręczni Zagłębia Lubin zmierzą się w Płocku z aktualnym wicemistrzem Polski i wiceliderem ekstraklasy Wisłą.<I> - Jedziemy zagrać tam dobry mecz, a wynik pozostaje sprawą otwartą -</i> zapowiada skrzydłowy Zagłębia Lubin, Tomasz Kozłowski.

Łukasz Lemanik: Przed nami kolejny pojedynek ligowy. Zagracie na wyjeździe z Wisłą Płock. Czy przygotowujecie się do tego meczu szczególnie?

Tomasz Kozłowski: Wszystko idzie normalnym trybem treningowym. Na takie mecze nie trzeba nas specjalnie mobilizować. Jedziemy zagrać tam dobry mecz, a wynik pozostaje sprawą otwartą.

Nie ulega wątpliwości, że faworytem są "Nafciarze"...

Na pewno się z tym zgodzę, ale dopóki piłka w grze... Wisłę trzeba szanować bo jest to bardzo dobry zespół naszpikowany bardzo dobrymi zawodnikami, ale można z nimi wygrać. Trzeba być skoncentrowanym przez całe spotkanie.

Od ostatniego meczu minął ponad tydzień. Czy to będzie miało znaczenie, że odpoczywaliście dłużej od zawodników Wisły?

Wydaje mi się że nie będzie to miało większego wpływu. Wisła ma szeroką ławkę i bez znaczenia kto będzie akurat w tym dniu przebywał na boisku. Mam nadzieję, że my również staniemy na wysokości zadania i stworzymy świetne widowisko.

Wiślacy ostatni mecz rozegrali w sobotę, przegrywając na wyjeździe z islandzkim Hafnarfjördur. Myślisz, że płocczanie zdążyli zebrać siły przed meczem z Zagłębiem?

Na pewno podróż i mecz są męczące, ale bez przesady - w końcu to wicemistrzowie Polski.

Czy fakt, że odpadli już z europejskich pucharów może podłamać zespół?

Sądzę że ambicje zawodników zostały podrażnione więc na pewno będą chcieli odkupić zaufanie kibiców dobrą grą w środowym pojedynku i odpowiedzieć sobie że był to tylko chwilowe załamanie formy, a my postaramy się im w tym przeszkodzić.

Przed sezonem w zespole Wisły doszło do spektakularnych transferów. Kto według Ciebie jest najsilniejszym punktem płockiej drużyny?

Najsilniejszym punktem Wisły jest kolektyw. Żaden zawodnik nie jest sam w stanie wygrać meczu bez pomocy kolegów z drużyny. To nie jest sport indywidualny tylko zespołowy. Siła tkwi w zespole.

Historia pokazała, że potraficie wygrać z Wisłą na wyjeździe. Wystarczy wspomnieć mecz z maja 2008 roku. Wtedy wygraliście w Płocku aż 31:22...

To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, ale to już historia i nie miejsce na wspominki. Trzeba iść naprzód i nie oglądać się do tyłu, bo nie jest to dobry prognostyk w sporcie.

Przed sezonem rozegraliście z Wisłą towarzyski mecz podczas Memoriału im. Klempela. Przegraliście wysoko. Czy wyciągnęliście z tego spotkania jakieś wnioski?

Na szczęście każdy mecz jest inny, ale zgodzę sie z Tobą. Z każdego pojedynku trzeba wyciągać wnioski i poprawiać swoje błędy.

Jeszcze niedawno obydwie drużyny spotykały się ze sobą w wielkim finale Mistrzostw Polski. Czy według Ciebie taki scenariusz jest możliwy również w tym sezonie? Wszak murowanych faworytów do finału upatruje się tylko w Vive i właśnie Wiśle.

Myślę, że każdy kibic chciałby, żeby to jego zespół zagrał w wielkim finale, ale faktycznie kogo by nie zapytać wymieni Wisłę i Vive. Czy tak będzie zobaczymy w maju, a do maja pozostało jeszcze bardzo dużo czasu.

Kolejnym rywalem Zagłębia będzie Śląsk Wrocław. Kibicom przez ostatnie sezonu brakowało derbów z "Wojskowymi". Czy zawodnikom również?

Derby są szczególnymi meczami w życiu każdego zawodnika. Do takich meczów nie trzeba szczególnie nikogo motywować. Jeżeli chcemy być w czołówce naszej ligowej tabeli musimy bezwzględnie wygrywać takie mecze, szczególnie na swoim terenie.

W niedzielę skończyłeś 31 lat. Czego można Ci życzyć z okazji urodzin?

Jeśli chodzi o życie osobiste to na pewno zdrowia dla siebie i swojej rodziny, żeby omijały mnie kontuzje. Natomiast jeśli chodzi o życie sportowe to powrotu na podium Mistrzostw Polski - tego szczególnie życzę sobie i swojej drużynie.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)