Co za odmiana. Walczyły o utrzymanie, a już są w grupie mistrzowskiej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Młyny Stoisław Koszalin / Na zdjęciu: Natalia Filończuk
Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Młyny Stoisław Koszalin / Na zdjęciu: Natalia Filończuk
zdjęcie autora artykułu

Mecz w Koszalinie miał naprawdę wysoką rangę. Będące wyraźnie na fali wznoszącej Młyny Stoisław ograły bezpośredniego sąsiada w tabeli, szósty Start. Ekipa Krzysztofa Przybylskiego awansowała tym samym do grupy mistrzowskiej.

Dla koszalinianek liczyła się tylko wygrana. Pozwalała bowiem uwierzyć gospodyniom, że ten sezon nie będzie taki zły, jak wskazywała na to choćby pierwsza runda, kiedy długo zajmowały pozycję zmuszającą je do gry w barażach.

Udanie tego meczu nie będzie wspominać Nevena Radojcić. Serbska bramkarka Startu szybko doznała urazu kolana i przedwcześnie opuściła plac gry (odbiła 1 rzut na 2 próby). Musiała udać się do szpitala na diagnozę. Co zaś do samych zawodniczek z pola, to tutaj sporo do powiedzenia miały, z jednej strony Brazylijka Moniky Karla Novais Bancilon (5 celnych rzutów), z drugiej Marcelina Polańska (7 bramek przy 8 próbach).

Niesamowite szczęście miała z kolei Małgorzata Ciąćka, co pokazała akcja z 24. minuty meczu. Przy próbie dobitki w wykonaniu Barbary Choromańskiej golkiperka z Elbląga dostała piłką w plecy, ta następnie odbiła się od jednego, a potem od drugiego słupka, ale ostatecznie nie wpadła do siatki. Niemniej, Młyny po chwili i tak wyszły na swoje, uzyskując wynik 16:11 po kolejnej kontrze Aleksandry Zaleśnej i z przewagą +5 udały do szatni.

W drugą część spotkania bardzo dobrze weszły koszalinianki. Szybko podwyższyły rezultat na 23:13 (już po 37. min.). Natychmiast zareagował trener Roman Mont. Niewiele jednak wskórał, bo Młyny co i rusz uruchamiały kontrę po fatalnych stratach elblążanek. Aż 6 celnych rzutów w tym czasie i to raz za razem rzuciła wspomniana wcześniej Zaleśny. Jak się po chwili okazało, nawet gra jedną mniej (po karze Gabrieli Urbaniak) nie zmieniła przebiegu rywalizacji.

Dodajmy, że ekipa Krzysztofa Przybylskiego przegrała ze Startem na ich terenie różnicą 7 bramek. Aby zatem awansować na 6. lokatę i móc myśleć o walce w grupie mistrzowskiej ORLEN Superligi Kobiet, musiały wygrać wyżej. W 46. minucie udało się ten cel osiągnąć (29:18). Jak się potem okazało, przyjezdne wpadły w tak wielką niemoc, że nikt ich już tego nie zdołał wyciągnąć. Koszaliniankom wychodziło wszystko. Awans biało-zielonych stał się faktem.

ORLEN Superliga Kobiet, 16. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - EKS Start Elbląg 38:27 (17:12)

Młyny Stoisław: Filończuk, Ivanytsia - Bayrak 1, Męczykowska 1, Urbaniak 4, Mączka, Zaleśny 8, Haric 2, Choromańska 2, Koper, Szynkaruk 3 (2/2), Rycharska 4, Żmijewska 1, Kubisova 2, Nowicka, Polańska 10 (2/2). Karne: 4/4. Kary: 6 min. (Urbaniak, Szynkaruk, Żmijewska - 2 min.).

Start: Radojcić, Ciąćka - Bancilon 5 (2/3), Owczarek 1, Weber 3 (1/1), Kuźmińska 1, Głębocka 1, Grabińska 3, Pahrabitskaya 3, Stapurewicz 7, Tarczyluk 3 (1/1). Karne: 4/5. Kary: 6 min. (Weber - 4 min., Stapurewicz - 2 min.).

Sędziowie: Bartkowiak, Łakomy. Widzów: 950.

Czytaj więcej: --> Wszystko już jasne w polskiej grupie Ligi Europejskiej --> Ostatni przystanek Orlen Wisły przed Ligą Mistrzów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy gra Młynów Stoisław Koszalin to obecnie największa niespodzianka w ORLEN Superlidze Kobiet?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)