Kontuzja Jurasika poważniejsza niż przypuszczano

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć pierwsze prognozy nie były aż tak pesymistyczne, kontuzja której nabawił się Mariusz Jurasik w trakcie pierwszego finałowego meczu mistrzostw Polski pomiędzy Vive Targami Kielce a MMTS-em Kwidzyn, jest prawdopodobnie o wiele groźniejsza niż przypuszczano.

W 17 minucie sobotniego spotkania, Mariusz Jurasik zderzył się z jednym z obrońców z Kwidzyna i upadł na parkiet. "Józek" z grymasem bólu musiał usiąść na ławce rezerwowych. Z tego co sam zawodnik mówił po zakończeniu spotkania, kontuzja nie wydawała się zbyt groźna. - Na pewno nic nie jest zerwane. Dostałem z kolana w mięsień czworogłowy i to jest bardzo bolesne. Najgorzej będzie na pewno za parę godzin i jutro jak wstanę. Jeśli to rozchodzę, to jutro zagram, a jeśli nie, to być może nie będziemy ryzykowali.

Niestety jak zdołało ustalić Echo Dnia, najprawdopodobniej kontuzja Jurasika to nie stłuczenie mięśnia czworogłowego, ale uszkodzenie łąkotki lub nadciągnięcie wiązadeł krzyżowych przednich kolana. W poniedziałek, kiedy znane będą wyniki rezonansu magnetycznego, będzie wiadomo w tej sprawie więcej.

Sam Jurasik nie jest jednak optymistą. - Lekarz wyciągnął trzy strzykawki krwi z kolana i to nie jest dobry znak- mówi lider kieleckiej drużyny.

Specjalista odnowy biologicznej w Vive, Tomasz Mgłosiek, radzi poczekać na szczegółowe wyniki badań. - To mógł być krwiak wynikający ze stłuczenia i wtedy sprawa nie byłaby tak poważna.

Źródło artykułu: