Andrzej Kaczorowski: Frycowe trzeba płacić

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Z trenerem pierwszoligowego Metalbark AZS UKW Bydgoszcz, Andrzejem Kaczorowskim, podsumowujemy pierwszą rundę rozgrywek w wykonaniu bydgoskich szczypiornistów. - Mogliśmy ugrać więcej - przyznał.

Na półmetku rozgrywek, zespół z Bydgoszczy zajmuje dziesiąte miejsce w ligowej tabeli, z dorobkiem sześciu punktów. - W związku z poważnym osłabieniem, w porównaniu ze składem drugoligowym - brak pięciu zawodników z pierwszej siódemki, dorobek sześciopunktowy wziąłbym w ciemno. Można było powalczyć o więcej, szczególnie w Elblągu, ale frycowe trzeba płacić. Mogliśmy ugrać więcej, ale przy licznych błędach przeciwników i przy naszej bezbłędnej grze, co w piłce ręcznej jest niemożliwe. Wprowadzaliśmy podwyższoną obronę ze względu na niskich zawodników, z prostymi zasadami współpracy. Czasami to wychodziło, stąd dużo rzucanych bramek i jeszcze więcej traconych.

Zapytaliśmy trenera Kaczorowskiego, kto z jego podopiecznych, pozytywnie zaskoczył go w minionej rundzie. - Zaskoczył mnie prawie cały zespół, bowiem wytrwaliśmy pierwszą rundę praktycznie bez pieniędzy. Zawodnicy, którzy nie są studentami, grali i trenowali za przysłowiową "czapkę gruszek". Szkoleniowe, pozytywne zaskoczenie to rozgrywający Wojciechowski, Serafinowicz, Burliński, w pierwszych meczach Machniewicz oraz, choć zmiennie bramkarze Pieńczewski, Makowski i skrzydłowy Nawrocki.

Problemy finansowe klubu z Bydgoszczy, to temat powszechnie znany. - W pierwszej rundzie były pieniądze na rozgrywanie meczów ligowych, plus wyżywienie dla studentów, choć nie jestem wtajemniczony w finanse klubu. Na pewno było biednie. Nie wiem jak będzie w następnej rundzie. Jeżeli mamy funkcjonować w pierwszej lidze, to musi być ich znacznie więcej. Prosimy o nie miasto oraz sponsorów - deklaruje Kaczorowski.

Pierwszoligowcy na parkiety powrócą 22. stycznia. Jedni do rundy rewanżowej będą się przygotowywać we własnych obiektach, drudzy wyjadą na obozy. Jak będzie w przypadku akademików z Bydgoszczy? - Zawodnicy do drugiej rundy przygotowywać się będą przeważnie indywidualnie, siła i wytrzymałość. Spotykamy się po Nowym Roku i do dzieła.

Jakie perspektywy w Bydgoszczy przed rundą wiosenną? - W drugiej rundzie mamy więcej meczów u siebie i powinno być trochę łatwiej, choć nasza liga zrobiła się nieprzewidywalna i trudno powiedzieć ile punktów powinno wystarczyć na utrzymanie się oraz awans.

Kto według Kaczorowskiego, będzie walczył o awans, a komu przyjdzie się martwić o pierwszoligowy byt? - Awansuje ten zespół, który chce i może finansowo, a spadną te, które borykać się będą z poważnymi problemami finansowymi - odpowiedział dyplomatycznie.

Trener akademików na koniec podsumowania, podziękował zawodnikom oraz sponsorom. - Dziękuję zawodnikom za to, że wytrzymali do końca pierwszej rundy, kibicom, że dopingują nas w ekstremalnych warunkach, żeby cokolwiek widzieć muszą "wisieć" na balkonie, wszystkim sponsorom, miastu, firmom i osobom prywatnym za pomoc oraz portalowi SportoweFakty.pl za zainteresowanie i pozytywne propagowanie piłki ręcznej.

- Życzę wszystkim zdrowych, pogodnych Świąt, szczęśliwego Nowego Roku i oby był on lepszy dla piłki ręcznej na każdym poziomie rozgrywek - zakończył świątecznie, szkoleniowiec bydgoszczan.

Źródło artykułu: