Łukasz Gierak: Wszystko zależy od nas samych

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie nad Miedzią Legnica nastroje w wągrowieckiej Nielbie znacznie się poprawiły. Giennadij Kamielin, trener MKS-u ostrzegł jednak swoich zawodników przed wpadaniem w zbytni optymizm. Zdaniem szkoleniowca, drużyna z Wielkopolski uczyniła dopiero pierwszy krok do utrzymania.

Zwycięstwo nielbistów z Miedzią w pierwszym meczu grupy spadkowej ustawiło Nielbę w roli faworyta do zajęcia 9. lokaty w tabeli. - Jeżeli w kolejnych spotkaniach będziemy nadal wygrywać, to zachowamy cztery punkty przewagi nad drużyną z Legnicy. Wszystko zależy więc od nas samych. Nie możemy się na nikogo oglądać, tylko grać swoje - tłumaczy Łukasz Gierak.

Kolejny mecz szczypiorniści Nielby rozegrają na własnym terenie. W hali Ośrodka Sportu i Rekreacji żółto-czarni podejmować będą w sobotę o godzinie 18:00 drużynę Piotrkowianina. Zdaniem wągrowieckiego rozgrywającego, spotkaniu na pewno towarzyszyć będą wielkie emocje. - Zawsze grało się nam trudno przeciwko ekipie z Piotrkowa Trybunalskiego. Nie możemy zbyt mocno "rozgrzać" bramkarza gości, Piotra Nera. Broni on wtedy bardzo skutecznie. Należy skupić się na powstrzymywaniu Łukasza Achruka oraz Piotra Masłowskiego. Prezentują się bowiem skutecznie na rozegraniu - wyjaśnia Gierak.

Ekipa Piotrkowianina ma nadal teoretyczne szanse na utrzymanie się w lidze. - Ewentualne zwycięstwo u nas może przedłużyć im nadzieję na grę w barażach. Postawią więc nam bardzo twarde warunki. Są to przecież profesjonaliści. Dopóki widzą nadzieję, będą walczyć. Wiedzą, o jaką stawkę grają. Myślę jednak, że dwa punkty pozostaną w Wągrowcu. Musimy jednak pokazać wolę walki i determinację, jaka towarzyszyła nam w ubiegłą sobotę. Liczymy też na pomoc kibiców - ocenia nielbista.

Źródło artykułu: