Bogdan Wenta: Popatrzyłem i nie wiedziałem, jak mamy grać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej mężczyzn w środę pokonała w Zaporożu Ukrainę w stosunku 32:26 i jest już bardzo blisko awansu do finałów przyszłorocznych mistrzostw Europy. Jednak do przerwy spotkanie było dosyć wyrównane, a Bogdan Wenta mógł odczuwać niepokój.

Ukraińcy przeciwko biało-czerwonym wystąpili w mocno eksperymentalnym zestawieniu, więc ich postawa na parkiecie była wielką niewiadomą.

- Zobaczyłem na skład Ukrainy i nie wiedziałem, jak mamy zagrać. W kadrze naszych rywali widziałem piłkarzy ręcznych, których znam, ale większość zespołu stanowili młodzi chłopcy. Popełniliśmy sporo błędów, lecz potem uspokoiliśmy grę i wszystko poszło dobrze. W mojej drużynie był jeden nowy szczypiornista, ale w trakcie spotkania trzech graczy nabawiło się urazów. Jednakże mam nadzieję, że w ostatnim meczu u siebie z Portugalią zaprezentujemy się dobrze. Pojawił się też problem z gorącem, panującym w hali w Zaporożu, który powodował, iż piłka wypadała z rąk - powiedział selekcjoner Bogdan Wenta.

Środowe starcie było wyjątkowe dla rozgrywającego aktualnego mistrza Polski: - Jestem zadowolony z mojej gry. Mieliśmy pewne kłopoty. Można było spokojniej prowadzić grę, kiedy zdobyliśmy przewagę 3-4 bramek. Mój debiut w kadrze przyniósł mi ogromną przyjemność - stwierdził Piotr Chrapkowski z Orlen Wisły Płock.

Źródło artykułu: