Wicelider w Końskich - relacja z meczu KSSPR Końskie - Olimpia Piekary Śl.

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szczypiorniści KSSPR-u Końskie bardzo dobrze wspominać będą końcówkę 2011 roku. Osłabieni brakiem dwójki kluczowych zawodników konecczanie pokonali na własnym parkiecie Olimpię Piekary Śląskie (32:28), dzięki czemu utrzymali fotel wicelidera rozgrywek I ligi gr. B.

Zawodnicy KSSPR-u przystąpili do sobotniego starcia bez dwójki doświadczonych i stanowiących o sile defensywy zawodników - Michała Przybylskiego oraz Krzysztofa Słonickiego. Niepewny był także występ jednego z najskuteczniejszych zawodników koneckiej siódemki, Sebastiana Smołucha, który zmagał się z urazem dłoni. Przed pierwszym gwizdkiem spotkania szkoleniowiec gospodarzy Rafał Przybylski przewidywał, iż jego zespół czekają bardzo trudne zawody i rzeczywiście, przyjezdni z Piekar Śląskich wysoko zawiesili poprzeczkę, a losy rywalizacji rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich minutach meczu.

Spotkanie lepiej rozpoczęli miejscowi, w szeregach których pojawił się powracający po dwutygodniowej nieobecności Hubert Kornecki. Młody rozgrywający doskonale wprowadził się do gry, szybko zdobywając kilka bramek i tym samym zapewniając swojemu zespołowi bezpieczną przewagę. Podopieczni trenera Przybylskiego nie byli jednak w stanie odskoczyć rywalom na większy dystans, co pozwoliłoby im na swobodną kontrolę gry. Zawodnicy z Piekar Śląskich dyrygowani przez fenomenalnego w drugiej linii Mariusza Kempysa co rusz odgryzali się konecczanom, czego efektem był wynik oscylujący w rejonach remisu. Na przerwę obie ekipy zeszły przy stanie 15:14 dla KSSPR-u, co zapowiadało spore emocje w drugiej części meczu.

Tę z większym animuszem rozpoczęli goście, którzy już w 32. minucie po dwóch zdobytych pod rząd bramkach objęli prowadzenie 16:15. Dodatkowo na ławkę kar wysłanych zostało kolejnych dwóch graczy KSSPR-u, dzięki czemu szczypiorniści z Piekar Śląskich stanęli przed szansą zbudowania kilkubramkowej przewagi. Grająca w osłabieniu drużyna z Końskich nie pozwoliła jednak wrzucić sobie bramki (spora zasługa dobrze grającego między słupkami Rafała Ratuszniaka), a szybko wyprowadzane ataki i trafienia wspomnianego już Korneckiego oraz Wiktora Kubały pozwoliły im ponownie objąć prowadzenie (18:16). Goście nie zamierzali jednak rezygnować z walki o dwa punkty, szybko niwelując straty. Końcowe minuty rywalizacji to jednak lepsza gra gospodarzy, w szeregach których na wyróżnienie zasłużył także środkowy rozgrywający Tomasz Napierała (8 bramek). Między słupkami koneckiej bramki dobrze spisywał się Ratuszniak, którego skuteczne interwencje nie pozwoliły na rozwinięcie skrzydeł przez jednego z czołowych graczy Olimpii, Damiana Biernackiego. Konecczanie zwyciężyli 32:28, dzięki czemu utrzymali fotel wicelidera rozgrywek I ligi grupy B.

KSSPR Końskie - Olimpia Piekary Śl. 32:28 (15:14)

KSSPR: Ratuszniak, Witkowski - H.Kornecki 8, Napierała 8, Bąk 5, Kubała 5, Bodasiński 3, Biegaj 2, Baturin 1, Dobrowolski, Smołuch.

Olimpia: Szenkel, Kowalczyk - Kempys 8, Rosół 5, Smolin 5, Tatz 4, Biernacki 2, Pakuła 2, Chojniak 1, Kurzawa 1, Hampel, Ogórek, Wicik.

Kary: KSSPR - 10 min.; Olimpia - 12 min.

Sędziowali: Krzysztof Jac oraz Marcin Wrona (obaj Tarnów).

Widzów: 450.

Źródło artykułu: