W hicie kolejki lepszy Śląsk - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Gwardia Opole

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu lidera z wiceliderem I ligi piłkarzy ręcznych Śląsk Wrocław pokonał w hali Orbita Gwardię Opole 32:29 (17:17). Zwycięstwo WKS-u obejrzało 2 tysiące kibiców.

- To będzie mecz prawdy - mówili piłkarze ręczni lidera I ligi Śląska Wrocław, przed pojedynkiem z wiceliderem Gwardią Opole. Spotkanie dwóch pretendentów do awansu do PGNiG Superligi zgromadziło w hali Orbita 2 tysiące kibiców, którzy ponieśli dopingiem zespół piętnastokrotnych mistrzów Polski do trzeciego z rzędu zwycięstwa. Wśród widzów widzieliśmy m.in. byłych graczy WKS-u: Artura Banisza (obecnie NMC Powen Zabrze), Krzysztofa Mistaka (trener ŚKPR-u Świdnica) oraz trenera Tadeusza Jednoroga.

Spotkanie Śląska z Gwardią miało też charakter sentymentalny z racji nieżyjącej już legendy światowego handballu Jerzego Klempela, który swoją wielką karierę rozpoczął w klubie z Opola, a największe sukcesy osiągnął w drużynie z Wrocławia. Mecz na szczycie od prowadzenia rozpoczął Śląsk, po bramce Kamila Herudzińskiego, ale goście odpowiedzieli szybko trafieniem Pawła Adamczaka. W 8 min Gwardia objęła prowadzenie 4:3, ale dwie minuty później wrocławianie wygrywali 6:5. Potem trzy gole z rzędu rzucili opolanie, a gospodarze doprowadzili do remisu (11:11) dopiero w 21 min. Chwilkę potem Gwardia znów wygrywała dwiema bramkami (14:12), jednak tuż przed przerwą Śląsk znów dogonił rywali i na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie po 17.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli grający w przewadze (po czerwonej kartce dla Jakuba Płócienniczaka tuż przed przerwą) wrocławianie (19:17), a w 44 min wygrywali już 25:22. Wydawało się, że mają Gwardię na widelcu, ale nic z tego, za moment było już po 25. Nie pozwolili jednak już ekipie z Opola na objęcie prowadzenia, choć od 51 min grali już bez Jacka Będzikowskiego (czerwona kartka z gradacji kar), a po bramce najskuteczniejszego Daniela Grobelnego w 55 min zrobiło się 30:27 dla Śląska. Goście zmniejszyli dystans do dwóch bramek, ale po nerwowej końcówce ze zwycięstwa 32:29 cieszyli się wrocławianie.

- Tak jak się zapowiadało, to był mecz twardej walki. Udźwignęliśmy ciężar spotkania i pokazaliśmy charakter, gdy rywale uciekli nam na dwie bramki. Mimo że zmarnowaliśmy kilka sytuacji sam na sam i nie wykorzystaliśmy trzech karnych, to możemy cieszyć się z wygranej - podsumował trener Śląska Tomasz Folga.

Teraz jego podopiecznych czekają dwa wyjazdowe pojedynki. W piątek w Końskich z KSSPR, a 13 października w Wągrowcu z Nielbą, która także zgłasza aspiracje do Superligi, z której spadła w zeszłym sezonie. Do Orbity Śląsk wróci 13 lub 14 października, gdy w dolnośląskich derbach podejmie ŚKPR Świdnica.

Śląsk Wrocław - Gwardia Opole 32:29 (17:17)

Śląsk: Pawlak, Schodowski - Krzywda 5, Grobelny 6, Herudziński 4, Jędrzejewski 3, Szabat 5, Swat 2, Zadura 3, Będzikowski 4, Wróblewski. Kary: 14 min.

Gwardia: Romatowski, Fiodor, Donosiewicz - Śmieszek 4, Swat 2, Adamczak 5, Knop 7, Szolc, Krzyżanowski 2, Kulak 2, Dreh 1, Migała 4, Płócienniczak 2. Kary: 14 min.

Sędziowali: Budzianowski, Pytlik (Katowice). Widzów: 2000

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
Adriano
1.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nielba czeka na Was Panowie!  
avatar
gnom99
1.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Opole wcale nie ustępowało pola Śląskowi. U siebie powinien wygrać w rewanżu.  
avatar
jelo
1.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gwardia Opole mocno zmieniła skład, oddała dwóch podstawowych zawodników do Śląska, widac oni tam furory nie robią, jednak Ci co trafili do Opola jeszcze nie prezentują tego zgrania, jakie miał Czytaj całość
avatar
derek
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie taki Śląsk mocny jak go malują. ale porównując jego skład do Nielby to zapowiadają się dwa jednostronne widowiska na korzyśc Nielby  
avatar
grajekk
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gdzie się podział gwiazdor pawel swat? Brawo Śląsk!