Adrian Kondratiuk: Czasy świetności Wybrzeża jeszcze wrócą

W sobotę Wybrzeże Gdańsk pokonało Kar-Do Spójnię Gdynia 28:21. Z prestiżowego zwycięstwa zadowolony jest Adrian Kondratiuk, który liczy na rozwój klubu, do którego dołączył przed sezonem.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

W sobotę Wybrzeże Gdańsk odniosło czwarte zwycięstwo z rzędu. Było ono bardzo cenne, gdyż rywalem gdańszczan była Kar-Do Spójnia Gdynia, czyli lokalny rywal. - Na pewno mobilizacja przed tym meczem była nieco większa. My jednak staramy się z meczu na mecz grać coraz lepiej. Każde spotkanie jest o dwa punkty i na tym musimy się skupić, aby móc je wywalczyć - powiedział Adrian Kondratiuk.

Rozgrywający czerwono-biało-niebieskich cztery dni przed pierwszoligowymi derbami, miał okazję do gry przeciwko drużynie Vive Targi Kielce w ramach 1/8 PGNiG Pucharu Polski. - Na pewno było o wiele trudniej, niż w normalnym ligowym meczu. Bardzo się cieszę, że mogłem zagrać przeciwko tak znakomitej drużynie. To spotkanie pokazało nam ile jeszcze musimy nad sobą pracować, aby prezentować odpowiedni poziom - zauważył 19-latek.

Nasz rozmówca pochodzi z Legnicy, a do Wybrzeża trafił ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Ma on świadomość, że gra w zespole, który nawiązuje do tradycji dziesięciokrotnego mistrza Polski. - Myślę, że czasy świetności Wybrzeża Gdańsk jeszcze wrócą. Do tego potrzeba jednak cierpliwości i czasu. Jak widać zapotrzebowanie na piłkę ręczną w Gdańsku jest bardzo duże. Na mecze przychodzi sporo kibiców i bardzo nas to cieszy - stwierdził szczypiornista. - Treningi w Wybrzeżu są podobne do tych, jakie pamiętam z czasów SMS-u. Podobnie wygląda sprawa mobilizacji. Różnica jest taka, że mam tutaj starszych i bardziej doświadczonych kolegów, od których staram się dużo uczyć i słuchać ich wskazówek - powiedział Kondratiuk.

Wybrzeże, podobnie jak inne drużyny pierwszej ligi czekają teraz dwa tygodnie przerwy. Po niej 10 listopada zagrają w Warszawie z AZS-em UW. - Najpierw będziemy się przygotowywać sami, później wrócimy do normalnych treningów. Jestem pewien, że do spotkania w Warszawie będziemy gotowi w stu procentach i postaramy się podtrzymać naszą passę - zakończył gdański zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×