W tym artykule dowiesz się o:
Mecz rozpoczął się od udanej interwencji powracającej po kontuzji Monika Wąż, chwilę później również z dobrej strony pokazała się Natalia Tsvirko. Worek z bramkami otworzyła Kinga Byzdra, ale momentalnie wyrównała Kinga Grzyb. Ucieczka Miedziowych rozpoczęła się w 7. minucie po dwóch bramkach Agnieszki Jochymek. Z każdą następną minutą pierwszej połowy przewaga Miedziowych wzrastała. Niebieskie nie wykorzystały dwóch rzutów karnych, a sama Agnieszka Pieniowska zaliczyła cztery straty. Wyróżnić trzeba Karolinę Semeniuk-Olchawę, która w pierwszych trzydziestu minutach zdobyła pięć bramek. Rozgrywająca ustaliła też wynik do przerwy, kiedy na kilka sekund przed końcem oddała przytomny rzut, który przeleciał obok uśpionej obrony Ruchu i wpadł do bramki.
W drugiej połowie pierwsza do bramki trafiła Kaja Załęczna. Dopiero w 36. minucie odpowiedziała Natalia Lanuszny. Wśród chorzowianek tradycyjnie zawiodły rozgrywające, które były tłem dla rozpędzonej Kingi Byzdry. - Próbowałem dziś różnych wariantów z rozgrywającymi, niestety żaden należycie nie zadziałał – mówił niepocieszony po spotkaniu Janusz Szymczyk.
W 55. minucie przy stanie 24:17 dla Zagłębia o czas poprosił szkoleniowiec gospodyń. Jego podopieczne po przerwie rzuciły trzy bramki pod rząd i przewaga gości stopniała do czterech bramek. Chwilę później do do protokołu wpisała się Vanessa Jelić, a wynik spotkania na minutę przed końcową syreną ustaliła Jelena Bader..
KPR Ruch Chorzów - MKS Zagłębie Lubin 20:26 (10:17)
Ruch: Wąż, Montowska - Grzyb 5, Migała 3, Jasinowska 4, Lanuszny 4, Pieniowska 2, Pekun, Rzeszutek, Jovović 1, Sucheta 1, Rodak, Kempa. Kary: Pieniowska, Sucheta,
Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz - Załęczna 3, Pałgan, Semeniuk-Olchawa 7, Paluch, Jelić 2, Bader 1, Jochymek 6, Byzdra 5, Kobzar 2 Kary: Paluch, Załęczna, Jelić
Sędziowie: Pelc, Pretzlaf Widzów: 225
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1)
