Klasowy triumf gospodarzy - relacja z meczu Hiszpania - Słowenia

Hiszpanie tylko przez kilkanaście minut mieli problemy z pomysłowo i szybko grającymi Słoweńcami. Gospodarze MŚ 2013 w drugiej połowie meczu po profesorsku wypunktowali dzielnego przeciwnika.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Obie ekipy od samego początku wdały się w wymianę ciosów, a ofensywę zespołu Borisa Denicia ciągał przede wszystkim doskonale dysponowany Jure Dolenec. Słoweńska maszynka do zdobywania bramek zacięła się po kwadransie i gospodarze w ciągu kilku minut zbudowali sobie przewagę opiewającą na pięć trafień. Gra obronna Hiszpanów momentami ocierała się o perfekcję, której owocem były szybkie wznowienia i skuteczne kontrataki. Swoje do wyniku dołożyli doskonale dysponowani gracze drugiej linii, koledzy Urosa Zormana broni składać jednak nie zamierzali.

Sygnał do ataku dał Słoweńcom Gorazd Skof, który powstrzymywał kolejno Daniela Sarmiento i Aitora Arino. Ciężar konstruowania akcji ofensywnych wziął na siebie Zorman pokazując, że obecnie na świecie środkowych rozgrywających o klasie od niego wyższej policzyć można na palcach jednej ręki. Zawodnik Vive Targów Kielce atakami zarządzał doskonale, a zabójczo skuteczne było zwłaszcza przegrywanie piłki przez prawą "połówkę" do Gaspera Marguca, który raz po raz wygrywał pojedynki z Arpadem Sterbikiem.

W ciągu ośmiu minut Skof skapitulował tylko raz i na przerwę jego zespół schodził tracąc do gospodarzy turnieju tylko jedno trafienie. Niemoc Hiszpanów trwała także na początku drugiej części meczu, na starcie której bramkarza rywali potrafili pokonać tylko Joan Canellas i Viran Morros. Swój pierwszy rzut karny w tych mistrzostwach zmarnował Albert Rocas, na odrobienie strat przeciwnikom nie chciał pozwolić jednak grający swój najlepszy mecz w tym turnieju Sterbik.

Doskonała seria byłego reprezentanta Jugosławii trwała i trwała, a jego koledzy z pola w końcu znaleźli sposób na Skofa. Hiszpanie w ciągu dziewięciu minut rzucili aż sześć bramek z rzędu, pełnymi garściami czerpiąc ze skutecznych interwencji swojego golkipera, wspieranego szczelną formację defensywną. Już na kwadrans przed końcową syreną wiadomo było, że Słoweńcy do awansu potrzebować będą cudu, nic takiego się jednak w piątkowy wieczór w Barcelonie nie wydarzyło.

Hiszpania - Słowenia 26:22 (13:12)

Hiszpania: Sterbik (12/29 - 41%), Sierra (0/5 - 0%) - Sarmiento 2, Aguinagalde 3, Maqueda 1, Entrerrios 1, Tomas 2 (0/1), Rivera 2, Canellas 5 (1/1), Ruesga, Guardiola 2, Garcia 2, Montoro 1, Morros 3, Arino 1, Rocas 1 (0/1).

Słowenia: Skof (11/32 - 34%), Prost (3/8 - 37%) - Bilbija 1, Marguc 7 (1/1), Zorman 1, M. Zvizej 2, Dolenec 6 (1/1), L. Zvizej, Bundalo 1, Skube 1, Bezjak, Pucelj, Gaber 1, Mackovsek 1, Kavitcnik, Dobelsek 1.

Kary: Hiszpania - 4 min (Maqueda, Rivera - 2 min.). oraz Słowenia - 6 min. (Marguc, Zorman, Dolenec - 2 min.)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×