Klątwa zawadzczan przełamana - relacja z meczu ASPR Zawadzkie - AZS UŁ PŁ Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po trzymającym w napięciu do ostatniej sekundy thrillerze gospodarze pokonali łodzian różnicą jednej bramki. ASPR wygrał na własnym parkiecie po raz pierwszy od 14 października 2012 roku.

Oba zespoły rozpoczęły mecz dość chaotycznie. W pierwszych minutach rywalizacji, niemal wszystkie ofensywne akcje miejscowych kończył 18-letni rozgrywający Łukasz Całujek, ale jego skuteczność była bardzo mizerna. Zawodnicy ASPR-u całkiem nieźle radzili sobie jednak w defensywie i, mimo kilku wykluczeń, wkrótce przyniosło im to wymierny efekt. Podkręcili również tempo w ataku, co owocowało kolejnymi golami Łukasza Płonki oraz Łukasza Gradowskiego (10:6). Ich przewaga mogła być jeszcze większa, lecz kilka bardzo dobrych interwencji między słupkami AZS-u zaliczył Damian Chmurski. W samej końcówce pierwszej połowy miał miejsce festiwal ostrej gry. Sędziowie pokazali dwie czerwone kartki. Najpierw, w 28. minucie z boiska wyleciał Martin Dankowski, za brzydki faul na rozpędzonym Marcinie Kozłowskim. Minutę później trzecią 2-minutową karę otrzymał obrotowy z Zawadzkiego Kamil Kulej.

W drugą część spotkania dużo lepiej weszli łodzianie. Błędy środkowych obrońców skrzętnie wykorzystywał Radosław Walczak, a na kole duże zagrożenie stanowił Tomasz Morąg. Na domiar złego dla gospodarzy z karnych nie mylił się Tomasz Wawrzyniak i w 44. minucie zrobiło się 20:22. W tym momencie gra gości gwałtownie się załamała. Zawadczanie, w których szeregach pierwszoplanową rolę odgrywał Płonka, rzucili 5 goli z rzędu. Po dwóch kolejnych trafieniach Michała Piecha, ASPR w 56. minucie prowadził już 28:24 i mecz wydawał się być rozstrzygnięty. Okazało się, że nic bardziej mylnego. Niewiele brakowało, by miejscowi kibice doświadczyli deja vu z zakończonego remisem spotkania przeciwko Olimpii Piekary Śląskie. Łodzianie otrzymali szansę na doprowadzenie do wyrównania, lecz w decydującej akcji, na 10 sekund przed końcem, nad poprzeczką rzucił Wawrzyniak. ASPR Zawadzkie – AZS UŁ PŁ Łódź 28:27 (17:14)

ASPR: Kruk, Studziński - Płonka 9, Gradowski 9 (4/5), Piech 4, Skowroński 3, Włoka 2, Ł. Całujek 1, Hertel, Kulej, Juros, Kozłowski, Ungier, Kewin Kubillas

AZS: Chmurski, Łuczyński - Morąg 6, Gościłowicz 5 (2/3), Wawrzyniak 5 (2/2), Walczak 4, Dankowski 2, Urbański 2, Stegliński 1, M. Trojanowski 1, Żuk 1, Dybcio, Kiełbasiński, Pieczyński, Witkowski

Karne: ASPR - 4/5, AZS - 4/5

Kary: ASPR - 18 min. (Kulej, Kozłowski - po 6 min., Hertel - 4 min., Włoka - 2 min.), AZS - 4 min. (Żuk, Witkowski - po 2 min.)

Czerwone kartki: Kulej, Kozłowski (obaj z gradacji kar) - Dankowski (niebezpieczny faul)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)