Medal pod kontrolą - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - Azoty Puławy

Azoty Puławy zajęły trzecie miejsce w turnieju finałowym rozgrywek o Puchar Polski. Podopieczni Marcina Kurowskiego pokonali Chrobrego Głogów, przez niemal całe spotkanie mając wynik pod kontrolą.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Dla obu drużyn niedzielny mecz był okazją do rehabilitacji po wysokich porażkach, jakich puławianie i głogowianie doznali w Arenie Legionowo dzień wcześniej. Od początku wiadomo było jednak, że na spotkanie o trzecie miejsce nie rzucą oni wszystkich sił. - W tym momencie najważniejsza jest dla nas liga - nie krył po starciu z Vive Targami Kielce gracz Chrobrego, Dominik Płócienniczak. - Jesteśmy w innym cyklu treningowym i przygotowujemy się specjalnie pod mecz z NMC Powenem - wyjaśniał z kolei bramkarz Azotów, Sebastian Sokołowski. Walki na parkiecie jednak nie brakowało.

W zespole głogowskim od początku na parkiecie pojawił się oszczędnie wykorzystywany w sobotniej konfrontacji z mistrzami Polski Mateusz Płaczek, trener Kurowski od pierwszych minut postawił z kolei na Dymytro Zinczuka i Sokołowskiego, głos na parkiecie należał jednak do innych. W ekipie Chrobrego bardzo dobrze w mecz wprowadzili się Dominik Płócienniczak oraz Tomasz Mochocki, grę puławian do przodu ciągnęli z kolei Piotr Masłowski oraz Rafał Przybylski. Dobra dyspozycja rozgrywających w połączeniu z kilkoma szybkimi atakami oraz dobrymi kontrami sprawiła, że jako pierwsi większą przewagę wypracowali sobie puławianie, rywale łatwo odpuszczać jednak nie zamierzali.

Chrobry ataki prowadził konsekwentnie, choć momentami w tempie raczej spacerowym. Głogowianie potrafili się dzięki temu pod bramkę Sokołowskiego przedostać, co jakiś czas piłkę jednak też tracili, co zespół z Puław wykorzystywał bezlitośnie. Na przerwę Azoty schodziły z dwoma bramkami przewagi, tuż po wznowieniu gry ich przewaga urosła jednak błyskawicznie, a duży udział mieli w tym najlepsi tego dnia w szeregach ekipy Kurowskiego Masłowski, Przybylski oraz Przemysław Krajewski.

Gracze z Głogowa o korzystny wynik walczyli długo i dzielnie, bardziej niż na dwie bramki do rywali zbliżyć się jednak nie byli w stanie. Puławianie kontrolowali wynik meczu, a swoje do sukcesu zespołu dołożył Maciej Stęczniewski, który na parkiecie pojawił się po przerwie. Azoty nie grały wielkiego meczu, okresowa konsekwencja w ataku pozycyjnym i szczelna obrona na niżej notowanego rywala wystarczyły jednak w zupełności. Po czwartym miejscu w ubiegłym roku tym razem puławianie zajęli w Pucharze Polski lokatę trzecią, osiągając tym samym najlepszy wynik w historii klubu.

KS Azoty Puławy - SPR Chrobry Głogów 32:26 (16:14)

Azoty: Sokołowski, Stęczniewski - Krajewski 6, Przybylski 9, Kus 5, Sobol 3, Grzelak, Masłowski 5, Zinczuk 3, Barzenkou, Bałwas, Ćwikliński, Jankowski.

Chrobry: Stachera, Zapora - Mochocki 5 (1/2), Płócienniczak 4, Ścigaj 5 (2/3), Gujski 1, Płaczek 3, Świtała 1, Jankowski 2, Czekałowski 1 (0/1), Kuta 2, Łucak.

Kary: Chrobry - 8 min. (Mochocki - 4 min., Płócienniczak, Gujski - 2 min.) oraz Azoty - 12 min. (Jankowski - 4 min., Przybylski, Zinczuk, Kus, Bałwas - 2 min.)

Sędziowie: M. Kałużny, T. Stankiewicz (Opole).

Widzów: 1700.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×