Solidny start Miedziowych - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - KGHM Metraco Zagłębie Lubin

Szczypiornistki KGHM Metraco Zagłębia Lubin udanie rozpoczęły zmagania sezonu 2013/14. W sobotnie popołudnie Miedziowie ograły na wyjeździe Olimpię-Beskid Nowy Sącz 28:20 (16:10).

Maciej Wojs
Maciej Wojs

- Wierzę, że wygramy na inaugurację. Mimo że gramy na wyjeździe, a Olimpia jest ambitną ekipą, to chcąc myśleć o wyższych celach takie mecze musimy wygrywać - mówiła przed sobotnim starciem Bożena Karkut, opiekunka KGHM Metraco Zagłębia Lubin. Wicemistrzynie kraju do Nowego Sącza jechały pewne swego, mimo że dysponująca wąską kadrą Olimpia-Beskid uchodziła za drużynę swojego parkietu. Sensacji jednak nie było i po dość jednostronnym meczu Miedziowe zgarnęły komplet punktów.

Przyjezdne spotkanie rozpoczęły od mocnego uderzenia, w 2. minucie obejmując prowadzenie 2:0 po trafieniach Agnieszki Jochymek i Joanny Obrusiewicz. I choć gospodynie natychmiast odrobiły straty, to podopieczne trener Karkut w ciągu kilku następnych minut wypracowały sobie bezpieczną przewagę, której nie oddały już do końcowego gwizdka. W 17. minucie za sprawą Aleksandry Paluch Zagłębie prowadziło 9:6, a osiem minut później Jochymek powiększyła prowadzenie swej drużyny do pięciu bramek (13:8).

Po przerwie Miedziowe poszły za ciosem, w 46. minucie doprowadzając do stanu 22:14. Kilka minut wcześniej Olimpia dość niespodziewanie zmniejszyła jednak straty do czterech bramek (14:18), po tym jak na listę strzelców wpisały się Karolina Płachta, Olga Figiel i Anna Maślanka. Podopieczne Lucyny Zygmunt ambitnie walczyły o jak najlepszy rezultat, lecz od początku spotkania musiały sobie radzić nie tylko z rywalkami, ale przede wszystkim z wąską kadrą i problemami zdrowotnymi.

W końcówce meczu Zagłębie powiększyło nawet prowadzenie do dziesięciu bramek (27:17), jednak ostatecznie gospodyniom udało się zmniejszyć rozmiary porażki do stanu 20:28. Pomimo przegranej, z postawy swoich podopiecznych i tak zadowolona była trener Zygmunt: - Zagrałyśmy nieźle w obronie, fajnie pokazała się Marta Wawrzynkowska. Brakło nam ławki, a Karolina Płachta grała z gorączką. Jak na początek sezonu zagrałyśmy dobry mecz. Wstydu nie było - zakończyła trenerka Olimpii-Beskid.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 20:28 (10:16)

Olimpia-Beskid: Wawrzynkowska, Sach, Szczurek - Płachta 6, Maślanka 4, Szczecina 4, Olszowa 2, Rączka 2, Figiel 1, Masna 1, Gadzina, Leśniak.

KGHM Metraco Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko, Chojnacka - Obrusiewicz 9 (3) (1), Semeniuk-Olchawa 7, Jochymek 4, Załęczna 3, Jelić 2, Lalewicz 1, Paluch 1, Walczak 1 (1), Bader, Pałgan, Piekarz, Robótka, Tracz.

Karne: Olimpia-Beskid - 0/0; KGHM Metraco Zagłębie - 5/6.

Kary: Olimpia-Beskid - 8 min. (Gadzina, Maślanka, Olszowa, Szczecina - po 2 min.); dla KGHM Metraco Zagłebia - 8 min. (Lalewicz, Obrusiewicz, Paluch, Walczak - po 2 min.).

Sędziowali: Jacek Moskalczyk (Żarówka) oraz Marcin Pazdro (Mielec).

Widzów: 300.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×