Historyczna zdobycz - relacja z meczu KPR Legionowo - MMTS Kwidzyn

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zespół KPR Legionowo pokonał na własnym parkiecie MMTS Kwidzyn, odnosząc pierwsze zwycięstwo w historii swoich występów w PGNiG Superlidze.

Goście na Mazowsze zawitali bez kontuzjowanego Michała Pereta, w ekipie beniaminka z powodu urazów zabrakło z kolei Mateusza Zasikowskiego, Mikołaja Milewskiego i Michała Prątnickiego. Nieobecność tego ostatniego sprawiła, że na środku rozegrania spotkanie rozpoczął Kamil Ciok, który tydzień wcześniej w Puławach był najlepszym zawodnikiem KPR-u. On też po solowej akcji i odważnym wejściu w obronę rywali przy stanie 0:2 zdobył dla swojego zespołu historyczną, pierwszą bramkę na własnym obiekcie w PGNiG Superlidze.

Początek meczu był niezwykle wyrównany, przewaga gospodarzy rosła jednak z minuty na minutę. Podopieczni Jarosława Cieślikowskiego i Marcina Smolarczyka w pierwszej połowie zaliczyli swoje najlepsze pół godziny w sezonie. Między słupkami znakomicie spisywał się Sebastian Zapora, któremu skutecznie pomogła szczelna i agresywna obrona. Pierwsze kilkanaście minut świetnie rozegrał Ciok. Później ciężar zdobywania bramek przy pomocy rzutów z dystansu wzięli na siebie doświadczeni Paweł Gawęcki i Witalij Titow.

Grę przyjezdnych nieźle prowadził Maciej Mroczkowski, a dużo do dorobku drużyny wnosił początkowo Krzysztof Szczecina. Po kwadransie na parkiecie częściej zaczęli pojawiać się Paweł Genda i Przemysław Zadura, których skuteczne próby z drugiej linii sprawiły, że legionowianie nie byli w stanie na dobre odjechać rywalom, na przerwę schodząc z trzema trafieniami zaliczki.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli w stylu, którym zwieńczyli pierwszą, dzięki dobrej grze w defensywie i skutecznym rzutom z dziewiątego metra utrzymując przewagę nad rywalami. Lekką zadyszkę legionowianie zaczęli łapać w dopiero okolicach czterdziestej minuty. Kwidzynianie uszczelnili linię obronną, a dobrą zmianę dał Tomasz Klinger. Różnica dzieląca obie ekipy topniała powoli, choć konsekwentnie, w pewnym momencie na tablicy świetlnej pojawił się wynik 26:24.

W końcowych minutach legionowianie wykazali się dużą dojrzałością, kolejne ataki prowadząc bardzo długo i konsekwentnie. Gospodarze bez straty bramki potrafili przetrzymać grę w osłabieniu po tym, jak na ławkę kar powędrował Mateusz Wiak. Na pięć minut przed końcem sześciobramkowe prowadzenie dał KPR-owi Titow i wiadomo było już, że dwa punkty zostaną w Legionowie. W samej końcówce  kwidzynian pociągnął jeszcze Przemysław Zadura, na wyrównanie czasu jednak zbrakło.

KPR Legionowo - MMTS Kwidzyn 30:29 (17:14)

KPR: Zapora, Szałkucki - Bałwas 3, Wiak, Ciok 4, Kasprzak, Titow 8/3, Dzieniszewski 3, Gawęcki 5, Wuszter 3, Albin 4. Karne: 3/4 Kary: 6 min.

MMTS: Szczecina, Kiepulski - Daszek 2, Jędrzejewski 1, Łangowski 2, Mroczkowski 2, Nogowski 4, Sadowski 1, Genda 6, Rosiak, Zadura 8, Klinger 3. Karne: 0/1 Kary: 12 min.

Kary: KPR - 6 min. (Wuszter - 4 min., Wiak - 2 min.); MMTS - 1 min. (Rosiak - 6 min., Łangowski - 4 min., Jędrzejewski - 2 min.)

Sędziowie: M. Kopiec (Siemianowice Śląskie), M. Zubek (Bytom). Widzów: 1000.

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
Ahri
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś dobrze na tym portalu pisał, że Legionowo może być zaskoczeniem.  
avatar
fff
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawa dla KPR-u za zwycięstwo :) Każde punkty dla beniaminków są jak tlen. Jak widać wy będziecie spisywać się o niebo lepiej niż Gwardia. Przynajmniej tak przypuszczam i czekam na bezpośredni Czytaj całość
avatar
haketa GKW
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
trochę żenada przegrać z KPR ale cóż trzeba to przezyc...  
kornel
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Atmosfera super. Handball w Legionowie rośnie. Widzów bite 1000. Niech żałują Ci którzy nie byli. KPR !!!  
avatar
Izyrus
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Spora niespodzianka,brawo Legionowo.Jak atmosfera na hali?