Jacek Sulej: Mogliśmy to skończyć szybciej

Jacek Sulej, jedyny zawodnik, który został w Gdańsku po upadku klubu AWFiS zgodził się z tym, że Wybrzeże Gdańsk mogło szybciej niż w ostatnich sekundach zapewnić sobie zwycięstwo z Nielbą Wągrowiec.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk wygrali z Nielbą różnicą jednej bramki. Szczególnych emocji dostarczyły ostatnie minuty spotkania, w których mimo dogodnych szans gospodarze nie zdołali postawić kropki nad i. - Zgodzę się z tym, że mogliśmy to skończyć szybciej. Był to mecz walki i o wszystkim decydowała obrona. Mieliśmy kilka piłek, aby wcześniej rozstrzygnąć losy zwycięstwa, ale cały czas nam się to nie udawało, dlatego skończyło się tak i inaczej. Cieszymy się z dwóch punktów i z pozycji lidera - powiedział Jacek Sulej.

Na mecz co prawda nie przyszedł komplet kibiców, ale około 1200 fanów na meczu I ligi piłki ręcznej i tak może robić wrażenie. Pod koniec meczu, kiedy ważył się wynik spotkania dopingowali niemal wszyscy. - Kibice dopisali i bardzo się z tego powodu cieszymy. Zapraszamy na kolejne mecze (śmiech). Atmosfera nam pomogła, a czy im przeszkodziła? Ciężko powiedzieć. Widowisko było naprawdę fajne - cieszy się środkowy rozgrywający czerwono-biało-niebieskich.
Gdańszczanom bardzo trudno było przebić się przez znakomicie zorganizowaną defensywę gości. W kolejną sobotę zagrają oni z Wamią Traveland w Olsztynie. - To był mecz obrony i decydowały niuanse. Dobrze, że udało nam się wyjść z tego obronną ręką. Czeka nas teraz ciężki mecz w Olsztynie, ale nie mamy wyjścia. Musimy tam pojechać po dwa punkty - wyraził nadzieję Sulej.
Jacek Sulej to podpora gdańskiej defensywy Jacek Sulej to podpora gdańskiej defensywy
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×