Mistrzowie świata rozpoczęli marsz do finału - relacja z meczu Hiszpania - Węgry

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Hiszpanii, jeden z faworytów mistrzostw Europy, od pewnego zwycięstwa nad Węgrami rozpoczęła walkę o prymat na Starym Kontynencie.

Mistrzowie świata znakomicie rozpoczęli spotkanie. W bramce Hiszpanów od początku świetnie spisywał się Jose Manuel Sierra, który zastąpił wielkiego nieobecnego Arpada Sterbika. Golkiper zespołu z Półwyspu Iberyjskiego już na początku spotkania popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami, broniąc w sytuacjach sam na sam. Pozwoliło to Hiszpanom na zbudowanie przewagi, po rzucie z koła Gedeona Guardioli prowadzili 4:1 i już w 7 minucie o czas dla swojej drużyny poprosił Lajos Mocsai.

Węgrzy mieli spore problemy ze zdobywaniem bramek, ich rzuty często były blokowane. Hiszpanie po udanych akcjach w defensywie wyprowadzali szybkie kontrataki. Madziarzy starali się zagrać twardo w obronie, jednak zakończyło to się podwójnym wykluczeniem. Grę w przewadze znakomicie wykorzystali mistrzowie świata, dwukrotnie na czystą pozycję wyprowadzając skrzydłowych Victora Tomasa i Valero Riverę. Pozwoliło to im podwyższyć prowadzenie 9:3.

Szybko i łatwo wypracowanie wysokie prowadzenie wprowadziło spore rozluźnienie w szeregi Hiszpanów. Szczypiorniści Węgier po bardzo słabym początku spotkania z upływem czasu prezentowali się coraz lepiej. Dobra postawa w defensywie i udane interwencje w bramce Rolanda Miklera pozwoliły odrobić straty. Po skutecznym kontrataku Madziarzy zdobyli bramkę kontaktową 10:9 i z szęsciobramkowego prowadzenia rywali nie pozostało już prawie nic. Hiszpanie jednak szybko wrócili do gry i ponownie zaczęli budować swoją przewagę, ze znakomitym skutkiem. Podopieczni Manolo Cadenasa zeszli do szatni prowadząc 17:10.

Po zmianie stron Hiszpanie utrzymywali bezpieczne prowadzenie. Na placu gry pojawił się młody bramkarz Perez de Vargas, który mógł zbierać cenne doświadczenie. Grą mistrzów świata znakomicie kierował Raul Entrerrios, który popisywał się efektownymi asystami. Węgrzy starali się nawiązać wyrównaną walkę z faworyzowanymi rywalami, jednak było ich stać tylko na pojedyncze udane akcje. W efekcie kibice byli świadkami niezbyt emocjonującej drugiej połowy. Hiszpanie pokonali Węgrów i udanie rozpoczęli walkę o mistrzostwo Europy.

Hiszpania - Węgry 34:27 (17:10)

Hiszpania: Perez De Vargas, Sierra - Rocas 5/3, Tomas 5/1, Rivera 4/1, Andreu 4, Entrerrios Raul 3, Guardiola 3, Garcia 2, Maqueda 2, Sarmiento 2, Ugalde 2, Canellas 1, Gurbindo 1, Morros. Karne: 5/5. Kary: 6 min.

Węgry: Mikler, Tatai - Ivancsik 6, Vadkerti 3, Csaszar 2/2, Gulyas 2, Mocsai 2, Schuch 2, Szalafai 2, Ancsin 1, Ilyes 1, Nagy Kornel 1, Putics 1, Szollosi, Zubai. Karne: 2/4. Kary: 14 min.

Kary: Hiszpania - 6 min. (Maqueda - 4 min., Guardiola - 2 min.); Węgry - 14 min. (Mocsai, Putic- po 4 min. Ancsin, Ilyes, Vadkerti - po 2 min.).

Sędziowie: Nenad Krstic, Peter Ljubic (Słowenia).

M Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Hiszpania 3 3 0 0 94:80 6
2 Islandia 3 1 1 1 86:86 3
3 Węgry 3 0 2 1 80:87 2
4 Norwegia 3 0 1 2 77:84 1
Źródło artykułu:
Komentarze (43)
avatar
onereds
12.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takie ma zachowanie Landin i tyle , nikt ani nic go nie zmieni jednym się to może podobać drugim nie.. Jest to niebezpieczne czasami zgadzam się , ale lepszy bramkarz niebezpieczny i skuteczny Czytaj całość
z Tumskiego Wzgórza
12.01.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Niemal za kazdym razem gdy przeciwnik oddaje rzut z pierwszej linii to noga Landina wedruje w okolicach glowy. Nie raz juz bylo tak, ze kopnal skrzydlowego po rzucie i robi to specjalnie. W tej Czytaj całość
avatar
- - -
12.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sto razy lepiej słucha się komentatorów Polsatu (Włodarczyk czy nawet Nowiński) czy nc (nawet Karpiński z Bandychem, najbardziej lubię Skrzyńskiego). W TVP jedynie Laskowski daje radę, choć pi Czytaj całość
avatar
HBLLove
12.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I tak najśmieszniejszy jest trener Wilbek gdy się denerwuje ;)  
avatar
hbll
12.01.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jeszcze wracając do poziomu komentarzy na tvp - trzeba sprawiedliwie oddać, że o ile Pan red. Dębowski zwyczajnie przyszedł dziś do pracy robić coś, na czym średnio się zna, to już komentujący Czytaj całość