Marcin Wichary: Nie musiałem przypominać się trenerowi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marcin Wichary był jednym z głównych autorów niedzielnego zwycięstwa biało-czerwonych nad Czechami. - Musimy wygrywać i przyzwyczajać do tego przeciwników - stwierdza płocki golkiper.

Polacy wygraną nad czeską reprezentacją przypieczętowali triumf w lubelskim Turnieju Kwietniowym. Biało-czerwoni co prawda już przed ostatnim dniem rywalizacji pewni byli pierwszego miejsca w zmaganiach, ale mimo tego nie spuścili z tonu i po przyzwoitym występie pokonali rywali 28:21.

- Wygraliśmy po raz kolejny, ale taki był plan. Miały być trzy zwycięstwa, niezależnie od tego czy wcześniej zapewnimy sobie triumf, czy nie. Trener powiedział nam przed meczem, że gramy u siebie i dlatego musimy wygrywać i przyzwyczajać do tego przeciwników - powiedział po końcowym gwizdku Marcin Wichary.

Polacy kilkubramkową zaliczkę wypracowali sobie już przed przerwą, drugą połowę rozpoczęli jednak od paru prostych błędów i strat. W efekcie rywale szybko doprowadzili do remisu. - Drugą część meczu zaczęliśmy w innym składzie, z zawodnikami trochę mniej ogranymi - tłumaczy powody słabszej gry Wichary, dodając: - Po to jednak są takie mecze, żeby ci gracze się ogrywali. Zresztą wygraliśmy, więc nie ma co roztrząsać.

Grający na co dzień w Orlen Wiśle Płock golkiper był jednym z głównych architektów zwycięstwa polskiego zespołu. Popularny "Wichura" zarówno w pierwszej połowie, jak i po przerwie popisał się kilkoma skutecznymi interwencjami, dzięki czemu biało-czerwoni stracili zaledwie dwadzieścia jeden bramek.

Świetna gra "Wichury" (wybrany został MVP polskiej drużyny) z pewnością nie umknęła uwadze Michaela Bieglera, choć jak płocki bramkarz zaznacza, wcale nie musiał przypominać się selekcjonerowi. - Wydaje mi się, że trener cały czas o mnie pamiętał. Wie dobrze co potrafię, na co mnie stać i co mogę od siebie dać, więc to zgrupowanie i ten mecz to nie była kwestia przypomnienia o sobie - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Występem przeciwko Czechom Marcin Wichary wywalczy sobie miejsce w bramce polskiej drużyny?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
avatar
blue heart
8.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Biegler wybierze: 1. Szmal - bo doświadczenie, pewność... 2. Wyszomirski - bo związek wymaga od niego młodości i świeżości w kadrze... tak wiec, Wichciu zostaje z trójką - i oby pokazał się do Czytaj całość
avatar
nafciarz_zks
8.04.2014
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Marcinowi należy się to miejsce jak psu buda!! Najlepsze jest to,że w momencie gdy on wyczyniał istne cuda w bramce Wisły to akurat Wenta brał ciągle na kadrę cienkiego Wysza. Wtedy właśnie poj Czytaj całość
avatar
niebieski-13
8.04.2014
Zgłoś do moderacji
12
1
Odpowiedz
Mam nadzieje ze jak Omeyer do 40 w super formie!!! URA URA URA WICHURA  
avatar
handballer
8.04.2014
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
nie da sie nie lubic tego goscia, twarzą w twarz całkiem spokoiny i opanowany gość w końcu swoje lata już ma :) ale podczas meczu dynamit ;p  
avatar
Petrochemia
7.04.2014
Zgłoś do moderacji
15
2
Odpowiedz
Marcin prosimy o to samo w playoffach, fakt przeciwnik zdecydowanie nie ten. Widać,ze potrafisz bronić,jeżeli wierzy się w Ciebie i nie siedzisz na ławie tylko grasz, jesteś na boisku i pierdyk Czytaj całość