W tym artykule dowiesz się o:
Informację o odejściu Pribanicia z PGE Stali potwierdził sekretarz mieleckiego klubu, Stanisław Leśniak. - Niestety, ale to prawda, że "Antek" opuszcza nasze szeregi. Zdecydowaliśmy się pójść mu na rękę, bo dostał bardzo dobrą ofertę z Rumunii. To dla niego ogromna szansa, a naszym celem nie jest zatrzymywanie zawodnika, jeżeli ma szansę rozwoju - przekazał. [ad=rectangle] 26-letni Pribanić szeregi mieleckiej drużyny zasilił przed sezonem 2013/14, do Stali trafiając z wicemistrza Węgier, Pick Szeged. Chorwat doskonale odnalazł się w nowym otoczeniu, od początku rozgrywek wyrastając na czołową postać drużyny prowadzonej najpierw przez Ryszarda Skutnika, a następnie Pawła Nocha. Swoim pozytywnym nastawieniem "Antek" szybko zjednał sobie także mieleckich kibiców.
Mielecki klub na odejściu Pribanicia zyska jednak finansowo, Chorwata w Stali obowiązywał bowiem jeszcze roczny kontrakt. - Pomimo że miał ważną umowę, to nie chcieliśmy mu stawać na przeszkodzie. Jesteśmy ludźmi i widzieliśmy jaką dostał propozycję. Ciężko było mu po prostu nie pójść na rękę, "Antek" to wspaniały człowiek. Z powodu jego straty serce się nam kraje, ale ma chłopak szansę i niech ją wykorzysta - dodał Leśniak.
Zatrudnienie Pribanicia to kolejny krok w zbrojeniu rumuńskiego HCM Minaur Baia Mare. Kilka dni temu z tą ekipą kontrakt podpisał bowiem były trener Orlen Wisły Płock, Lars Walther. Stal natomiast po odejściu Chorwata będzie zmuszona znaleźć nowego kołowego, w kadrze zespołu zostali bowiem jedynie młody Piotr Krępa i grający głównie w obronie Mirosław Gudz.
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
