Orlen Wisła Płock na półmetku rundy z lekkim niedosytem. "Mogło być lepiej"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Orlen Wisła Płock zakończyła pierwszą część rundy jesiennej. Wicemistrzowie Polski na europejskiej arenie wypełnili plan minimum, występy w kraju zaowocowały z kolei lekkim niedosytem.

Podopieczni Manolo Cadenasa po czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów mają na swoim koncie dwa zwycięstwa i dwie porażki. Nafciarze pokonali Besiktas Stambuł i Alingsas HK oraz ulegli SG Flensburgowi-Handewitt i FC Barcelonie. - Z faworytami grupy graliśmy na wyjeździe, więc tak naprawdę trudno było oczekiwać więcej - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Michał Daszek. [ad=rectangle]

Nafciarze na europejskiej arenie wypełnili plan minimum pokazując, że stać ich na awans do kolejnej fazy rozgrywek, zakończenie rundy grupowej na miejscu wyższym niż czwarte będzie jednak dla przebudowanej drużyny poważnym wyzwaniem.

W lidze Wiśle przytrafiła się jedna wpadka. - Mogło być lepiej. Bardzo szkoda nam tego remisu ze Stalą. Poza tym spotkaniem wszystko wyglądało tak, jak powinno wyglądać. Myślę, że w dalszej części sezonu podobne wpadki już się nam nie będą przytrafiać - mówi skrzydłowy Nafciarzy.

Na drugą część jesieni wicemistrzowie Polski czekają z optymizmem. - Zarówno z Barceloną, jak i Flensburgiem graliśmy nieźle i mogliśmy pokusić się o odrobinę lepszy rezultat. Generalnie fajnie to wszystko zaczyna wyglądać i po przerwie na mecze reprezentacji powinniśmy grać jeszcze lepiej zwłaszcza, kiedy wróci już do nas Mariusz Jurkiewicz - nie kryje Daszek.

Nafciarze w listopadzie z miejsca zostaną wrzuceni na głęboką wodę. Już w najbliższą środę Wisłę czeka ligowe starcie z Górnikiem Zabrze. Następnie wicemistrzowie Polski zmierzą się z Vive Tauronem Kielce i KIF Kolding.

Źródło artykułu: