Sabina Włodek: Wszystkie mecze w europejskich pucharach czegoś nas uczą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=2675]MKS Selgros Lublin[/tag], po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń, aktualnie rywalizuje w Pucharze Zdobywców Pucharów. Według Sabiny Włodek, każdy mecz to cenna lekcja dla jej podopiecznych.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszej ćwierćfinałowej konfrontacji PZP lublinianki uległy u siebie duńskiemu FC Midtjylland 25:35. - Nie potrafiłyśmy się przeciwstawić Dunkom w obronie i w bramce też niewiele odbitych piłek, stąd też trudno było o korzystny wynik. W obonie byliśmy za pasywni, ale szczypiornistki z Danii skaczą z 10-11 metra, próbowaliśmy wyciągnąć raz jedną zawodniczkę, raz drugą, ale wtedy włącza się ta kolejna, bo wszystkie trzy dysponują naprawdę świetnym rzutem z drugiej linii - stwierdziła Włodek. [ad=rectangle]

Czy minus dziesięć przed rewanżem już rozstrzyga kwestię awansu do półfinału tych europejskich rozgrywek? - Na pewno nie napawa optymizmem i trudno będzie odrobić te 10 bramek straty, ale będziemy walczyć - kontynuowała trenerka MKS-u. - Ja uważam, że te wszystkie mecze w europejskich pucharach, które graliśmy do tej pory czegoś nas uczą. Przede wszystkim indywidualnie każda ma okazję zderzyć się z zawodniczką klasy światowej, a w FC Midtjylland praktycznie na każdej pozycji jest reprezentantka jakiegoś kraju - dodała.

Ekipa z Lublina przegrała czwarte z rzędu spotkanie przed własną publicznością, a ostatnio w hicie PGNiG Superligi Kobiet uległa Vistalowi Gdynia. - Myślę, że jeśli chodzi i ten mecz z Vistalem, to byłyśmy o tyle zadowolone, że funkcjonowała nasza obrona, zaś zabrakło nam w tym meczu skuteczności. W sobotę tak jak widzieliśmy w starciu z FC Midtjylland, a kibice chcieli zobaczyć dobry mecz, dobrze widowisko. To jest zespół, który w tamtym roku był w Final Four Ligi Mistrzyń, natomiast dodatkowo jest jeszcze wzmocniony, a nie osłabiony, więc z pewnością faworytem w tym spotkaniu nie byliśmy - zakomunikowała opiekunka mistrzyń Polski.

Od stycznia 2015 roku lubelska drużyna musi sobie radzić bez kontuzjowanej Agnieszki Koceli. Na jakim etapie jest jej rekonwalescencja? - Dopiero w zasadzie rozpoczęła rehabilitację. Wiadomo, że ten uraz wymaga dłuższego leczenia i ciężko mi na chwilę obecną, kiedy Agnieszka może wrócić do gry. Mamy nadzieję, że stanie się to jeszcze w tym sezonie, ale zobaczymy - poinformowała na zakończenie Sabina Włodek.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
bartmad
10.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli jedyna ( ważna)informacja jaką uzyskaliśmy od naszej p. Trener jest taka, że Koci nie zagra w tym sezonie. I tylko po to ten artykuł? Poza tym zbiór nic nie wnoszących komunałów...