AZS AWF Gorzów Wlkp. wraca do gry (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gorzowianie do trzech spotkań są drużyną niepokonaną a sobotnie zwycięstwo daje prawo mowy o serii beniaminka. Miedź Legnica udowodniła, że jest drużyną własnej hali. Legniczanie do tej pory nie odnieśli zwycięstwa na wyjeździe.

Gorzowianie do sobotniego spotkania przystępowali w pełni zmobilizowani. Dwa punkty za zwycięstwo pozwalały im na doskoczenie do zespołów walczących o utrzymanie. Już pierwsze minuty meczu pokazały, że drużynie z Legnicy będzie bardzo ciężko wywieść chociaż punkt z Gorzowa. AZS postawił solidną obronę a pierwsza bramka dla Miedzi padła dopiero po pięciu minutach. Chwilę później po dwóch kontratakach Mateusza Krzyżanowskiego gorzowianie prowadzili już 5:2. Ambitna postawa legniczan a zwłaszcza Macieja Ścigaja pozwoliła na doprowadzenie do remisu 6:6 a następnie wyjście na prowadzenie aż 6:9. Czas wzięty przez trenera Michała Kaniowskiego podziałał mobilizująco na zawodników beniaminka, który ponownie bardzo dobrze zagrał w obronie i wyprowadził trzy kontry wykończone przez Roberta Jankowskiego. Kolejne minuty to popularna gra bramka za bramkę. Legniczanie nieustannie nękali gorzowską bramkę rzutami z drugiej linii, w której duet Robert Fabiszewski oraz Tomasz Fabiszewski radził sobie wyśmienicie. Wynik pierwszej połowy z rzutu karnego ustalił Robert Grębosz.

Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy to bardzo wyrównana gra po obu stronach boiska. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi bramkowej. W 40 minucie na parkiecie pojawiło się aż ośmiu graczy Miedzi, za co Andrej Kovaliov został upomniany dwoma minutami kary. Gorzowianie w pełni wykorzystali grę w przewadze doprowadzając do wyniku 24:20.Przez kolejne minuty AZS kontrolował przebieg spotkania powiększając nawet przewagę do pięciu punktów. Na dziesięć minut przed końcem Grębosz wykorzystał dwa rzuty karne a dzięki bramkom Kovalieva na tablicy widniał wynik 29:28. Na półtora minuty przed końcem świetną interwencją popisał się Krzysztof Szczęsny i mogło się wydawać, że gorzowianie dowiozą zwycięstwo do końca spotkania, jednak po stracie piłki oraz kontrze Tomasza Górecznego, Miedź doprowadziła do remisu 29:29. Bohaterami spotkania okazał się duet Arkadiusz Bosy i Tomasz Jagła. Ten pierwszy wypracował karnego, którego okupił kontuzją kolana, drugi zaś wykorzystał rzut karny dając zwycięstwo 30:29.

Cenne zwycięstwo pozwala drużynie z Gorzowa na dołączenie do zespołów walczących o otrzymanie, a do ósmego miejsca tracą zaledwie dwa punkty. Zwycięstwa z Chrobrym i Miedzią, remis z Azotami oraz zwycięstwo w Pucharze Polski z Olsztynem daje prawo mowy o dobrej passie beniaminka z Gorzowa. Podopieczni trenera Mirosława Saneckiego także mogą mówić o passie, lecz tej złej. Legniczanie przegrali piąte spotkanie z rzędu.

AZS AWF Gorzów Wlkp. - Reflex Miedź-96 Legnica 30:29 (13:13)

AZS: Szczęsny, Wasilek - Jagła 6, Krzyżanowski 6, Bosy 4, Galus 4, Rafalski 3, Jankowski 2, Klimczak 2, Kubilas 1, Kliszczyk 1, Skoczylas 1.

Kary: 6 x 2 minuty.

Miedź: Kryński, Kiepurski - R. Fabiszewski 6, Grębosz 5, T. Fabiszewski 4, Ścigaj 4, Kavaliov 3, Góreczny 3, Brygier 2, Petela 2,.

Kary: 5 x 2 minuty.

Przebieg spotkania: 2:1, 5:3, 6:6, 6:9, 11:12, 13:13, 16:17, 21:20, 24:22, 27:23, 29:27, 30:29.

Sędziowie: Grzegorz Schiwon, Grzegorz Toczyński (obaj Zabrze).

Widzów: 800.

Źródło artykułu: