Janusz Szymczyk: Z szacunkiem dla rywala, ale bez strachu

Olimpia-Beskid Nowy Sącz może zrobić bardzo duży krok w kierunku utrzymania w PGNiG Superlidze. Do celu mocno przybliży tę drużynę ewentualne zwycięstwo nad Piotrcovią Piotrków Trybunalski.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Pierwsza potyczka tych zespołów w play-out zakończyła się remisem 27:27. To jedyna strata punktu sądeczanek podczas walki o utrzymanie. Olimpia-Beskid dwukrotnie pokonała SPR Olkusz i raz Sambor Tczew. To daje jej drugie miejsce w tej rywalizacji, ze stratą tylko jednego punktu do najbliższego rywala. W obozie małopolskiego zespołu nie spodziewają się łatwej przeprawy.
- Piotrcovia to przeciwnik trudniejszy od SPR-u. Gra tam kilka dziewczyn o dużym stażu w Ekstraklasie. Na pewno nie zamierzamy się poddawać z tego powodu. Przeciwnika należy szanować, ale nie bać się go i zagrać twardo. Jako drużyna mamy coś do udowodnienia, więc nastawienie będzie odpowiednie. Czeka nas ciężka walka. Piotrcovia ma jakieś niesnaski za sobą, a że skład mają przyzwoity, należy spodziewać się ciężkiej przeprawy - uważa trener Janusz Szymczyk.

W piątek zawodniczki Olimpii-Beskidu będą jeszcze trenować i szlifować zagrywki taktyczne pod najbliższego przeciwnika. Jest o co walczyć, bo wygrana pozwoli awansować na pierwsze miejsce w rywalizacji o utrzymanie w PGNiG Superlidze.

Góralki pokonały SPR, ale... obrona była zbyt delikatna

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×