Górnik Zabrze z MMTS-em Kwidzyn bez czterech kluczowych zawodników
Bez czterech graczy w daleką podróż do Kwidzyna udała się ekipa Górnika Zabrze. Podopieczni Patrika Liljestranda sobotnią potyczką z MMTS-em rozpoczną walkę o piąte miejsce w PGNiG Superlidze.
Szczypiorniści Górnika Zabrze - jako uczestnicy Final Four Pucharu Polski - nie mogli liczyć na dłuższą przerwę i po niespełna dwóch tygodniach wracają do walki w play offach PGNiG Superligi Mężczyzn. Po dwóch porażkach z Azotami Puławy w ćwierćfinałach, śląska drużyna będzie walczyła o odzyskanie twarzy z MMTS Kwidzyn.
Rywalizacja z ekipą z Pomorza będzie dla Trójkolorowych przepustką do gry o piąte miejsce na koniec sezonu. Wynik ten nikogo przy Wolności nie zachwyci, ale zważywszy na wciąż trudną sytuację kadrową zespołu z pewnością w obecnej sytuacji kibice z Zabrza wzięliby go w ciemno.- Wszyscy wiemy, że nasza sytuacja kadrowa jest ciężka i przez to każdy z zawodników będzie musiał dać z siebie więcej, walczyć za dwóch. Mecz z Azotami, który wygraliśmy, pokazał jednak, że nawet grając w osłabieniu możemy grać dobrze i wygrywać wysoko. W Kwidzynie chcemy to potwierdzić, by meczem w Zabrzu wypełnić swoją misję - zapowiada Patrik Liljestrand, trener Górnika.
Drużyna ze Śląska bardzo dobrze radziła sobie w rywalizacji z MMTS-em. W bieżącym sezonie wygrała oba mecze z kwidzyńską ekipą. Najpierw u siebie triumfowała 32:26, a na terenie rywala triumfowała 37:28. - Tamte wyniki nie mają znaczenia. Skupiamy się na najbliższym meczu i na zadaniach, jakie przed nami stoją. Do Kwidzyna jedziemy po zwycięstwo - zapewnia szkoleniowiec drużyny z Wolności.