Podpora Ruchu wróci w przyszłym roku

Jeszcze długo chorzowski zespół będzie osłabiony brakiem swojej czołowej zawodniczki, Viktorii Belmas. Ukrainkę czekają zabiegi i żmudna rehabilitacja.

Maciej Madey
Maciej Madey

Dla Viktorii Belmas miniony sezon był przełomowy. Wypatrzona przez działaczy Ruchu na Ukrainie, w ciągu kilku miesięcy stała się wiodącą postacią swojego zespołu, coraz mocniej decydując o jego obliczu. Przekwalifikowana z pozycji skrzydłowej na rozegranie, świetnie odnalazła się w nowej roli, zaskakując pewnym rzutem z dystansu i charakterystycznymi zwodami, które stały się jej znakiem rozpoznawczym. Pech chciał, że w przedostatnim spotkaniu rozgrywek, z AZS Energa Koszalin, Belmas w pierwszej połowie pechowo upadła na parkiet. Powróciła na niego po przerwie, ale na... wózku inwalidzkim, by śledzić poczynania koleżanek z ławki rezerwowych.

Po dwóch tygodniach badań i konsultacji lekarskich okazało się, że sympatyczna Ukrainka uszkodziła więzadła poboczne i zerwała więzadła krzyżowe. Na razie zalecono jej noszenie ortezy, by więzadła się zregenerowały, oczyszczono także spuchnięte kolano. - Czeka mnie ponad miesiąc chodzenia w ortezie. Na razie się przyzwyczajam, bo to utrudnia wszystko, nawet robienie zakupów - przyznaje Belmas. - Więzadła krzyżowe mam rozerwane, będzie można z nimi coś zrobić dopiero, gdy podleczę poboczne. To moja pierwsza kontuzja w życiu i od razu tak poważna...

Początkowo w chorzowskim klubie liczono, że obędzie się bez interwencji chirurgicznej. To jednak absolutnie niemożliwe. Operację więzadeł krzyżowych zawodniczka ma przejść we wrześniu, następnie czeka ją rehabilitacja i stopniowy powrót do gry, być może w rundzie rewanżowej sezonu zasadniczego 2015/16.  Belmas nie wystąpi tym samym w czerwcowych meczach barażowych Polska - Ukraina o awans na mistrzostwa świata oraz opuści mecze w kadrze Ukrainy i Ruchu w beach handballu.

- To dla mnie bardzo smutne. Okazuje się, że niekoniecznie "sport to zdrowie". Ale dla mnie sport to i tak całe życie, więc zrobię wszystko by wrócić jak najprędzej. Lekarze zalecają spokój, bo szybki powrót na boisko może oznaczać równie szybkie odnowienie kontuzji. Muszę uzbroić się w cierpliwość. Jadę teraz w rodzinne strony na Ukrainę, wiadomo, że w domu szybciej się zagoi - uśmiecha się Belmas. - Potem będę pracować nad siłą nóg, mięśni i poddam się operacji więzadeł krzyżowych.

Problemy kadrowe są zmorą chorzowskiego zespołu od długich tygodni. Wciąż nie w pełni sił jest Marlena Lesik, która w Lubinie, w spotkaniu kończącym sezon zasadniczy, złamała rękę i nadal przechodzi rehabilitację. Ponadto z Chorzowem żegna się Monika Migała. Reprezentacyjna skrzydłowa, będąca filarem Niebieskich i jedna z najskuteczniejszych zawodniczek, na początku kwietnia poinformowała działaczy, że jest w ciąży. Ci postanowili... nie przedłużać z nią kontraktu obowiązującego do końca czerwca tego roku. Nieco inaczej wygląda sytuacja Agnieszki Piotrkowskiej, która także ogłosiła przerwę na macierzyństwo, ale oficjalnie wciąż pozostaje w kadrze Ruchu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×