Polki odniosły kolejny sukces dzięki żelaznej dyscyplinie Rasmussena?
- Wykonałyśmy bardzo trudną dla nas pracę wraz z trenerem Rasmussenem. To popłaciło - skomentowała niezwykle rozradowana po zapewnieniu sobie awansu do MŚ w Danii Katarzyna Kołodziejska.
Wskazała też na fakt, że kontuzjowane miały godne następczynie. - Wypada jedna doświadczona zawodniczka, wchodzi następna. Nie ma Karoliny Kudłacz, zastąpiła ją Pielesz i zagrała świetne zawody. W niedzielę dokonała tego Gosia Stasiak na lewym rozegraniu i została MVP meczu. Mamy bardzo wiele wartościowych zawodniczek. Tylko się cieszyć - zauważyła reprezentacyjna skrzydłowa.
Polska siódemka najwyraźniej na dobre zadomowiła się w światowej czołówce najlepszych drużyn. Już trzeci rok z rzędu podopieczne Kima Rasmussena będą walczyć o najwyższe laury. - Wykonałyśmy bardzo trudną dla nas pracę wraz z trenerem Rasmussenem. To popłaciło, jego zasady, dyscyplina, którą nam wprowadził pozwoliły nam osiągnąć to, czego obecnie doświadczamy. Czekamy do grudnia - powiedziała z lekkim zniecierpliwieniem Kołodziejska.Nie chciała na koniec wypowiadać się o szansach tej drużyny na jakikolwiek krążek. - Nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość, poczekajmy. Teraz mamy wakacje. Cieszmy się awansem. Zobaczymy co będzie dalej - zakończyła.