ME 2016: Biało-Czerwoni poznali rywali, zagramy z obrońcą trofeum!

60minut! bo zlekcewazenie rywala z europy moze sie skonczyc tragicznie, w katarze zlekcewazylismy zespol z afryki przestrzelajac 7 karnych, gdyby to byla Macedonia to skonczyloby sie zle.

ukrywam, że liczyłem na dużo słabszą grupę. Duńczycy mają grupę świetną.

grupie B powinni być zadowoleni, bo unikną Francji i gospodarza. Chorwacja ma niby podobną sytuację, też tych bardzo trudnych rywali spotka dopiero w 2-giej fazie, ale jednak będzie to Francja, Serbia lub Macedonia i gospodarz. Stąd Chorwaci wcale dobrze nie wylosowali, chociaż mogli jeszcze gorzej.

szarpane, brutalne, nie będzie to to, co najbardziej spodobałoby się na otwarcie - dość bezpieczne wygrane na początek po widowiskowej grze. Jeśli chodzi o siłę przeciwników to każdy widzi. Zarówno w 3-cim, jak i 4-tym koszyku były 2 dość słabe drużyny(Białoruś, Rosja, Norwegia i Czarnogóra). Zamiast kogoś z nich mamy Macedonię i Serbię. Pamiętamy porażkę z Macedonią na mistrzostwach parę lat temu. Kirił Lazarow nie był już wtedy jedyną postacią, która budziła postrach, chociaż nazwiska takie, jak Mirkulovski i Mojsovski nie były jeszcze tak znane, jak potem(dzięki sukcesom Metalurga w Lidze Mistrzów). Dziś Macedończycy to zespół dość wiekowy, wprowadzanie nowych idzie opornie, po prostu nie ma ich zbyt wielu, wraz z rozwojem dużych klubów ze Skopje stawiano tam coraz bardziej na zawodników zagranicznych. Oczywiście będą trudni do pokonania, ale bardziej obawiam się, że tacy brutale, jak bracia Markoski, Jonovski, czy Mirkulovski mogą uszkodzić kogoś z kluczowych polskich graczy. Po ostatnich niepowodzeniach Serbowie będą żądni rewanżu. Oni mają materiał ludzki, II linia na papierze to może 2-ga za Francją. Jeśli ich poustawiają i zrobi się drużyna, to są bardzo groźni. Francuzi natomiast 4 lata temu(czyli też w roku olimpijskim) zaprezentowali się bardzo słabo na Euro 2012. Wtedy wydawało się, że to już ich koniec. Powrócili w Londynie(może nie w wielkim stylu, ale jakoś doczłapali do finału i tam wygrali). Trzeba mieć nadzieję, że znów nie będą jakoś bardzo przygotowani. Choć kadrowo są niestety silniejsi niż wtedy. Mam nadzieję, że w polskiej kadrze będzie nastawienie, że półfinał to plan minimum, a jedynym rozsądnym celem jest złoty medal. Tego potrzeba. Zawodnikom, związkowi, całemu polskiemu handballowi. Dobry czas w mediach się skończył. Odrodzenie kopaczy i mistrzostwo świata siatkarzy sprawiły, że miejsca na piłkę ręczną jest mniej i trzeba odpowiedzi w postaci złotego medalu, najlepiej po wielu emocjonujących spotkaniach. A większe zainteresowanie jest konieczne. Wraz z nadejściem sukcesów kadry nadeszło też po chwili osłabienie atrakcyjności ligi, bo mistrz znany jest właściwie przed sezonem i ten jeden tytuł dla Płocka, który był sensacją, tego nie zmienił. Teraz co sezon ta teoretyczna różnica jeszcze rośnie. Szkolenie jednak niestety leży, nie ma juniorskich wyników, nie to, co w siatkówce. Wydaje mi się, że to ostatni dzwonek, jeśli handball ma być w głównym nurcie polskiego sportu. Po wygraniu 3 meczów w I fazie grupowej, w II będzie trochę łatwiej. Chorwaci przełamani na ostatnich mistrzostwach. Jakoś tak mam wrażenie, że parę lat temu była to też drużyna znacznie lepsza w defensywie niż obecnie, choć liczby tego nie potwierdzą. Są ewidentnie do pokonania. Islandia oczywiście groźna, ale tylko jakby w pełnej dyspozycji byli równocześnie Palmarsson, Sigurdsson i Petersson. Jak któregoś nie będzie, to już nie jest ta drużyna, co przed laty, gdy choćby Gunnarsson, Atlason, czy Gudjonsson byli ważnymi zawodnikami. Dziś trzymają się w kadrze dzięki wielkiemu doświadczeniu, natomiast nie mają więcej do zaoferowania. Trzecim zespołem będzie albo Białoruś, albo Norwegia(chociaż teoretycznie może odpaść jednak Islandia). Takich rywali nie można lekceważyć, ale wiadomo, że przy dobrej obronie Polaków krzywdy nie zrobią. Byłaby to wielka sensacja. Będzie trudno, ale to może lepiej niż jakby było na początku łatwo i potem narastały schody. Raczej tak byłoby ciężej i mogłoby zakończyć się klapą.

najbardziej wyrównana ale dobrze że tam nie trafiliśmy bo nam się z Węgrami nie gra za dobrze,natomiast z Rosją zwykle wygrywamy ale po bardzo zaciętych meczach,Dania oczywiście mocna.Grupa C to masakra.Hiszpanie którzy są w ścisłej czołówce,Szwedzi na których mamy patent,Niemcy z którymi ciężko nam się gra i bardzo niewygodni Słoweńcy.Najłatwiejsza grupa to B gdzie są dobrzy Chorwaci,niewygodni Islandczycy,przeciętna Białoruś i niedoceniana Norwegia.

- nie muszę dodawać jak bardzo byłoby to korzystne biorąc pod uwagę brak pomysłu Bieglera na ofensywę.