Artur Zieliński o meczu z Veszprem: By sprawić niespodziankę, musimy zagrać o niebo lepiej niż z Azotami

Już w sobotę szczypiorniści Orlen Wisły Płock rozegrają pierwszy mecz w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Rywalem Nafciarzy będzie mistrz Węgier, MKB-MVM Veszprem. - Chciałbym, by zespół pokazał wolę zwycięstwa jak z Azotami - mówi prezes Wisły.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Wicemistrzowie kraju udanie rozpoczęli zmagania w sezonie 2015/16. Zespół Manolo Cadenas na inaugurację rywalizacji w lidze ograł MMTS Kwidzyn i KPR RC Legionowo, a w minioną sobotę pomimo poważnych problemów pokonał również KS Azoty Puławy. Prezes płockiego klubu, Artur Zieliński, jest zdania, że trudna przeprawa w meczu z puławskim zespołem była dla ekipy trenera Cadenasa cennym sprawdzianem.

- Cieszę się, że taki mecz na tym etapie miał miejsce. Po pierwszych dwóch stosunkowo łatwych spotkaniach niektórzy mogli uwierzyć, że tak będzie już do końca sezonu. Mam nadzieję, że wszyscy utwierdziliśmy się w przekonaniu, że w każdy mecz należy wnieść maksimum koncentracji i zaangażowania. Po drugie drużyna mogła sprawdzić się w sytuacji kryzysowej - mówi w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

Kolejnym rywalem płockiej drużyny będzie MKB-MVM Veszprém, z którym Nafciarze zmierzą się w sobotę w ramach 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Przed dwoma laty mistrzowie Węgier przegrali w Płocku jedną bramką. Czy teraz Orlen Wisła będzie w stanie powtórzyć ten wynik?

- Powiedzmy sobie szczerze - Veszprem to zespół na papierze silniejszy od nas i żeby sprawić niespodziankę, nie tylko musimy zagrać o niebo lepiej niż z Azotami, ale przede wszystkich nie przegrać tego w głowach. Chciałbym, aby jakościowo drużyna nawiązała do swoich najlepszych występów z zeszłego sezonu i pokazała wolę zwycięstwa taką, jak z Azotami - stwierdza Zieliński.

Sternik Orlen Wisły liczy również na gorący doping płockich fanów, którzy w minionym sezonie nieraz doceniani byli za swoje wsparcie. - Bardzo liczymy przy tym na wsparcie z trybun. Może to zabrzmieć trywialnie, ale naprawdę nasi kibice mogą przygotować taki doping, który przeciwnikowi odbiera pewność siebie i na to właśnie wszyscy liczymy - kończy. Początek sobotniego meczu o godz. 16:00.

Źródło: sprwislaplock.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×