THW Kiel. Niemiecki hegemon z 90-letnią tradycją

W ciągu ostatnich jedenastu sezonów zdobyli aż 10 mistrzostw kraju. W tym czasie sześciokrotnie awansowali do finału Ligi Mistrzów. W niemieckim szczypiorniaku próżno szukać drugiej tak utytułowanej drużyny. THW Kiel, hegemon z 90-letnią tradycją.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Jeśli poszukujesz odpowiednika Bayernu Monachium w świecie niemieckiej piłki ręcznej, to wybór nie może być inny. Zebry w ciągu ostatniej dekady urosły do miana krajowego hegemona, drużyny, która jest niedoścignionym wzorem dla (niemal) wszystkich ligowych rywali. Kto ma największy budżet w kraju? THW Kiel. Kto zawsze łączony jest z transferami największych światowych gwiazd? THW. Kto, rok w rok, wymieniany jest jako główny kandydat do gry w turnieju Final Four Ligi Mistrzów? Oczywiście, THW.

Przez lata Zebry były jednak co najwyżej przeciętnym klubem z północy kraju. Stowarzyszenie THW powstało w 1904 roku, a w 1923 roku uruchomiona została sekcja piłki ręcznej. Na pierwsze sukcesy klub czekał nieco ponad ćwierć wieku (trzy mistrzostwa Niemiec), jednak kilka lat po nich nastąpiła trwająca aż do połowy lat 90. zapaść.

Od tego czasu Kiel to inny klub. Zebry w ciągu 20 lat przekształciły się w największą obok Barcelony markę w świecie piłki ręcznej. Na krajowym podwórku nie mają sobie równych - od sezonu 1993/94 zdobyli aż 35 trofeów, 17 razy wygrywając rozgrywki o mistrzostwo kraju. W Lidze Mistrzów, najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie, pod względem liczby tytułów ustępują już tylko Barcelonie.

Dla mieszkańców Kilonii mający 90-letnią tradycję klub to główna wizytówka i chluba miasta. Niezależnie czy rywalem podopiecznych Alfreda Gislasona jest Barcelona czy przeciętniak pokroju Besiktasu JK Stambuł, na trybunach Sparkassen Areny regularnie zasiada przynajmniej 8 tysięcy widzów. Zresztą historia o przekazywanych z pokolenia na pokolenie karnetach na mecze THW obrosła już do miana legendy.
Choć ostatnie sezony to dla Zebr pasmo regularnych sukcesów, to tegoroczne rozgrywki ekipa z Kilonii zaczęła wyjątkowo przeciętnie. W Bundeslidze gracze Gislasona zanotowali już trzy porażki, także w Lidze Mistrzów polegli na inaugurację w Zagrzebiu. To wszystko jest jednak rezultatem wyjątkowo przeciętnej polityki kadrowej na przełomie sezonów 2014/15 i 2015/16.

W minionych rozgrywkach drużynie THW przypisywało się miano plejady gwiazd. Trener Gislason rzeczywiście miał w swym składzie kilkunastu znakomitych zawodników, niemniej przed startem tego sezonu cześć z nich, niezadowolona z roli rezerwowych lub skuszona wielkimi pieniędzmi, zmieniła pracodawców. Ucierpiała na tym zwłaszcza druga linia.

Zespół opuścili rozgrywający Aron Palmarsson, Rasmus Lauge Schmidt i kapitan Filip Jicha, który po żałosnej momentami telenoweli odszedł do FC Barcelona. W ich miejsce włodarze klubu sprowadzili... przeciętniaków. Christian Dissinger i Erlend Mamelund liderami drużyny z pewnością nie zostaną, a skrzydłowy Dragos-Nicolae Oprea, który trafił do zespołu we wrześniu w związku z kontuzją Kleina i Jansena, to transferowa druga liga. Na tym tle wyjątkiem pozostaje zatrudnienie Niklasa Landina, choć wziąć trzeba pod uwagę, że duński gwiazdor prezentuje się na razie gorzej niż szerzej nieznany Nikolas Katsigiannis.

Mimo że Kiel nadal ma w swych szeregach tak kapitalnych graczy jak Steffen Weinhold, Domagoj Duvnjak, Joan Canellas czy Niclas Ekberg, to w obecnie nie jest już drużyną, które nie da się pokonać. Przed Orlen Wisłą Płock wielka szansa, by po blisko 10 latach i pięciu porażkach z rzędu ponownie pokonać THW. Skoro w Orlen Arenie poległy już takie firmy jak Barcelona, Veszprem i Flensburg, to dlaczego nie miałyby paść osłabione Zebry?

Kadra THW Kiel:

Bramkarze: Nikolas Katsigiannis, Niklas Landin, Dominik Plaue.

Rozgrywający: Joan Canellas, Christian Dissinger, Domagoj Duvnjak, Erlend Mamelund, Marko Vujin, Steffen Weinhold, Alexander Williams.

Skrzydłowi: Rune Dahmke, Niclas Ekberg, Torsten Jansen (kontuzjowany), Dominik Klein (kontuzjowany), Dragos-Nicolae Oprea, Christian Sprenger.

Obrotowi: Rogerio Ferreira Moraes, René Toft Hansen, Patrick Wiencek (kontuzjowany).

#dziejesiewsporcie: sędzia obraził rugbystę. Nazwał go piłkarzem
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×